Wiem, że krótko, ale w takim razie postaram się jeszcze wstawić niedługo "My World" (ale będą zwroty akcji, łohohoho xD)... Także już ten. Tylko chciałam podziękować wszystkim za te komentarze pod ostatnią notką. Dzięki zwłaszcza tym, którzy komentowali po raz pierwszy, albo pierwszy od dłuższego czasu :D Serio, jesteście super! :D
W ostatnich odcinkach (Z myślą o
Sweet Child O’ Mine, żeby się nie musiała wracać do poprzednich. Chyba, że
chcesz to proszę bardzo. No, ale jak już zaczęłam to skończę xD) "Nightraina":
Do przewspaniałego apartamentu (w
którym właśnie wybuchł pożar) zamieszkiwanego tymczasowo przez Duffa i Stevena
zawitał nietypowy gość, którego Adler zdecydował się przygarnąć, nie bacząc na
całe mnóstwo obowiązków, które spadną na niego, jako posiadacza pupilka.
Basista ostatecznie wyraża zgodę i „dziwne to-to” dołącza do rodziny.
Tymczasem Izzy, podając się za bogatego ziemianina spod Wiednia, bierze ślub w Las Vegas z jakąś pijaną laską, której ojciec kradnie biednemu Stradlinowi traktor i zostawia go z żoną przy autostradzie. Gitarzysta jednak rezygnuje z niesienia nieprzytomnej małżonki na rękach aż do Los Angeles, więc zostawia ją przy drodze, a sam dokonuje pobicia jakiejś starszej pani oraz kradzieży jej torebki, zostawiając w zamian kanister paliwa
Axla nabył pewien człowiek nazwiskiem Sadzonka, po czym zrobił z niego zapaśnika o pseudonimie Bigos. Rose stoczył piękną, zwycięską walkę z mistrzem wagi megalekkiej – Johnem Deaconem pod (baaardzo czujnym) okiem Sędziego.
Slash natomiast zginął tragicznie pod Kurtem Kombajnem, prowadzonym przez Freddiego w słomkowym kapeluszu.
Tymczasem Izzy, podając się za bogatego ziemianina spod Wiednia, bierze ślub w Las Vegas z jakąś pijaną laską, której ojciec kradnie biednemu Stradlinowi traktor i zostawia go z żoną przy autostradzie. Gitarzysta jednak rezygnuje z niesienia nieprzytomnej małżonki na rękach aż do Los Angeles, więc zostawia ją przy drodze, a sam dokonuje pobicia jakiejś starszej pani oraz kradzieży jej torebki, zostawiając w zamian kanister paliwa
Axla nabył pewien człowiek nazwiskiem Sadzonka, po czym zrobił z niego zapaśnika o pseudonimie Bigos. Rose stoczył piękną, zwycięską walkę z mistrzem wagi megalekkiej – Johnem Deaconem pod (baaardzo czujnym) okiem Sędziego.
Slash natomiast zginął tragicznie pod Kurtem Kombajnem, prowadzonym przez Freddiego w słomkowym kapeluszu.
DZIEWIĄTY
CZYLI O WYPRAWACH POSZUKIWAWCZYCH I O KOTLETACH
CZYLI O WYPRAWACH POSZUKIWAWCZYCH I O KOTLETACH
[STEVEN]
No to już
przechodzi ludzkie pojęcie! Żeby się spóźniać na wyznaczone spotkanie… To jest
poza granicami dobrego smaku. To skandal i zwykłe prostactwo! Oczywiście nie
przeszkadzało mi to w tym, żeby pójść okrężną drogą, przez park, dwa moje
ulubione kluby, budkę z kebabem, Krainę Tęczy, Chicago, kiosk, Grenlandię i
przystanek autobusowy na Waszyngtona. Gdybym był Mojżeszem, to mógłbym przejść
też przez Morze Czerwone, ale akurat jestem Stevenem, więc nic z tego. Chociaż…
Spróbować zawsze można, czyż nie? Właśnie próbowałem wbić patyczek po lizaku w
chodnik, żeby zrobić zegar słoneczny i za jego pomocą określić w jakim kierunku
powinienem się udać, by trafić na najbliższą plażę (a stamtąd linią brzegową jakoś
dotarłbym chyba do Egiptu, nie?), kiedy ktoś zasłonił mi oczy dłońmi i
zaświergolił donośnie:
- Stevie, kochanie moje!
- Duff? – Zapytałem niepewnie.
- Nie, kurwa! Konstantynopolitańczykiewiczówna! Zbieraj dupę cioto, bo od godziny na ciebie czekam, a ty sobie tu dłubiesz w betonie, jak jakiś kurde Michał Anioł w wersji ktoś-mi-przywalił-w-łeb-i-to-porządnie-jak-byłem-mały-najpewniej-paralizatorem.
- To w końcu kim jesteś? – Zapytałem podejrzliwie i próbowałem poznać napastnika po zapachu, ale szło mi ciężko, bo sam wydzielałem dość mocny zapach Nightraina i poza nim, nie czułem nic innego. W końcu dłonie oddaliły się od moich oczu i znów ujrzałem światło dzienne. A potem ujrzałem wściekłego Duffa i już nie było tak fajnie.
- I gdzieś ty się włóczył przez cały ten czas? Dom nam się spalił, nie mamy gdzie spać, a ty co?
- Jak to dom się spalił? – Warga mi zadrgała. Serce na chwilę przestało pompować promile, a potem po prostu… Wybuchnąłem głośnym śmiechem. Dom się spalił, a to dobre!
- Nie wiem co cię tak śmieszy, ale więcej razy nie powtórzę. Zbieraj dupę i idziemy szukać nowego mieszkania, tak? Inaczej zaraz posmakujesz mojej pięści! – Warknął tym dziwnym tonem, którym warczał zawsze, kiedy próbował naśladować postacie z filmów. Uroczy facet. No więc zebrałem dupę, mój patyczek po lizaku, kapsle od butelek po piwie, które mi się wysypały z kieszeni i guzik (który chyba nie był mój, ale leżał na chodniku, to co się ma marnować?), po czym wspólnie z kolegą, niczym dwaj mega seksowni przystojniacy, którymi zresztą byliśmy (i dalej jesteśmy, nie czarujmy się), ruszyliśmy przed siebie, kręcąc głowami w poszukiwaniu ofert wynajmu mieszkania, i biodrami w poszukiwaniu jakichś miłych koleżanek.
- Stevie, kochanie moje!
- Duff? – Zapytałem niepewnie.
- Nie, kurwa! Konstantynopolitańczykiewiczówna! Zbieraj dupę cioto, bo od godziny na ciebie czekam, a ty sobie tu dłubiesz w betonie, jak jakiś kurde Michał Anioł w wersji ktoś-mi-przywalił-w-łeb-i-to-porządnie-jak-byłem-mały-najpewniej-paralizatorem.
- To w końcu kim jesteś? – Zapytałem podejrzliwie i próbowałem poznać napastnika po zapachu, ale szło mi ciężko, bo sam wydzielałem dość mocny zapach Nightraina i poza nim, nie czułem nic innego. W końcu dłonie oddaliły się od moich oczu i znów ujrzałem światło dzienne. A potem ujrzałem wściekłego Duffa i już nie było tak fajnie.
- I gdzieś ty się włóczył przez cały ten czas? Dom nam się spalił, nie mamy gdzie spać, a ty co?
- Jak to dom się spalił? – Warga mi zadrgała. Serce na chwilę przestało pompować promile, a potem po prostu… Wybuchnąłem głośnym śmiechem. Dom się spalił, a to dobre!
- Nie wiem co cię tak śmieszy, ale więcej razy nie powtórzę. Zbieraj dupę i idziemy szukać nowego mieszkania, tak? Inaczej zaraz posmakujesz mojej pięści! – Warknął tym dziwnym tonem, którym warczał zawsze, kiedy próbował naśladować postacie z filmów. Uroczy facet. No więc zebrałem dupę, mój patyczek po lizaku, kapsle od butelek po piwie, które mi się wysypały z kieszeni i guzik (który chyba nie był mój, ale leżał na chodniku, to co się ma marnować?), po czym wspólnie z kolegą, niczym dwaj mega seksowni przystojniacy, którymi zresztą byliśmy (i dalej jesteśmy, nie czarujmy się), ruszyliśmy przed siebie, kręcąc głowami w poszukiwaniu ofert wynajmu mieszkania, i biodrami w poszukiwaniu jakichś miłych koleżanek.
[HELGA]
Nie wiem,
gdzie ten idiota Baron üzzy von Läfayet, się podziewa. Tatuś twierdzi, że zostawił
mu cały kanister paliwa, żeby mógł wrócić jednym z naszych Rolls Royce’ów, a
sam zaoferował, że wróci do domu tym jego gruchotem. Minęły dwa dni, a jego wciąż
nie ma! Mam tylko nadzieję, że nie rozbił się gdzieś po drodze… Albo nie
znalazł sobie jakiejś kochanki! Tego bym nie zniosła. Zupełne poniżenie! Co by
powiedziały sąsiadki? Mało to już było u nas takich afer, że kobieta puściła
męża samego w podróż, a on tylko przysłał pozew rozwodowy? To byłaby plama na
honorze mojej rodziny. Ja bym mu tego nie wybaczyła. Czy jednak üzzy jest tym typem mężczyzny, który
mógłby postąpić w taki sposób? Wprawdzie nie znamy się jeszcze zbyt dobrze, ale
wydawał się tak ujmujący…
- Helga, klepiesz te kotlety, czy znowu myślisz o tym idiocie?! – Usłyszałam z pokoju krzyk ojca. No cóż, w obliczu zdrady zapomniałam o kotletach, ale czy ma sens ich tłuczenie, kiedy mąż nie wraca do domu?
- To mój mąż tatuńciu, a nie żaden idiota! – Powiedziałam dumnie i dla potwierdzenia tych słów zamachnęłam się drewnianym tłuczkiem. – I ja właśnie nie będę klepać kotletów, kiedy być może on właśnie teraz mnie potrzebuje!
- A ja potrzebuję kotleta! O własnym ojcu nie pomyślisz?! – Usłyszałam to już zza drzwi frontowych. Dopiero przy głównej drodze wylotowej z Oldenzaal zorientowałam się, że wciąż mam na sobie fartuch kuchenny. Zdjęłam go więc i radośnie wymachując nim nad głową biegłam szukać mojego zaginionego ukochanego.
- Helga, klepiesz te kotlety, czy znowu myślisz o tym idiocie?! – Usłyszałam z pokoju krzyk ojca. No cóż, w obliczu zdrady zapomniałam o kotletach, ale czy ma sens ich tłuczenie, kiedy mąż nie wraca do domu?
- To mój mąż tatuńciu, a nie żaden idiota! – Powiedziałam dumnie i dla potwierdzenia tych słów zamachnęłam się drewnianym tłuczkiem. – I ja właśnie nie będę klepać kotletów, kiedy być może on właśnie teraz mnie potrzebuje!
- A ja potrzebuję kotleta! O własnym ojcu nie pomyślisz?! – Usłyszałam to już zza drzwi frontowych. Dopiero przy głównej drodze wylotowej z Oldenzaal zorientowałam się, że wciąż mam na sobie fartuch kuchenny. Zdjęłam go więc i radośnie wymachując nim nad głową biegłam szukać mojego zaginionego ukochanego.
[SLASH]
Ci idioci
poszli szukać nowego mieszkania. Wrócili po paru godzinach, cali weseli. Byłem
pewien, że coś znaleźli. Owszem, COŚ znaleźli. Szkoda tylko, że nie mieszkanie,
tylko kurwa guzik od spodni. Dali mu na imię Joseph i próbowali mi wmówić, że
jest dyktatorem w świecie guzików i wszystkie inne są mu posłuszne. Naprawdę,
nie chciałem wiedzieć skąd wyciągnęli takie wnioski i na szczęście nie uraczyli
mnie tą wiadomością. Byłem wdzięczny. A byłbym pewnie jeszcze bardziej, gdyby
nie to, że dalej nie mieliśmy gdzie mieszkać. Siedzieliśmy na ławce pod
monopolowym. Na tej samej, na której poznałem Duffa. Przeklinałem ją w myślach
już tyle razy, że teraz, siedząc na niej, nawet nie miałem jakiejś wyraźnej ochoty,
żeby ją zdewastować.
- Mam pomysł! – Krzyknął w pewnym momencie Steven.
- Nieee! – Jęknął McKagan, a ja najpierw musiałem się schyli i pozbierać z ziemi kości policzkowe i żuchwę, zanim zdążyłem dodać swoje chrzęszcząco-burkoczące:
- Kurwa, znowu. – Niektóre części wciąż mi odpadały. Na przykład żebra już dawno przestałem ze sobą nosić, bo tylko wszystko utrudniały. Bycie zombie to nie taka fajna sprawa, jak by się mogło wydawać. Na szczęście tu i ówdzie zostało trochę skóry. Między innymi włosy trzymały się całkiem nieźle. To samo ręce i lewa noga. Prawą trochę powłóczyłem, ale dało się przyzwyczaić. Ogólnie miałem teraz zajebisty image i już nie tylko napalone nastolatki odwracały się za mną, kiedy szedłem ulicą. Raz nawet jakaś starsza pani wykrzyczała, patrząc mi prosto w oczodoły, że jestem jakimś antychrystem. Z kolei inna zauważyła troskliwie, że ta dzisiejsza młodzież chyba niedojada. Naprawdę, wydała mi się całkiem sympatyczna. Jako zobmie-bóg-giatry, wiodłem więc żywot dość spokojny. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że odkąd dla zabicia czasu podłubywałem sobie w resztkach mózgu, które odkryłem gdzieś pod włosami, stałem się całkiem inteligentny, nawet jak na mnie.
- Znowu mnie nie słuchacie! – Biadolił Steven, robiąc minę obrażonego pięciolatka, choć kąciki ust wciąż miał uniesione ku górze. Możliwe, że zostanie mu tak na stałe!
- Bo ja wiem, gdzie możemy mieszkać!
- Mam pomysł! – Krzyknął w pewnym momencie Steven.
- Nieee! – Jęknął McKagan, a ja najpierw musiałem się schyli i pozbierać z ziemi kości policzkowe i żuchwę, zanim zdążyłem dodać swoje chrzęszcząco-burkoczące:
- Kurwa, znowu. – Niektóre części wciąż mi odpadały. Na przykład żebra już dawno przestałem ze sobą nosić, bo tylko wszystko utrudniały. Bycie zombie to nie taka fajna sprawa, jak by się mogło wydawać. Na szczęście tu i ówdzie zostało trochę skóry. Między innymi włosy trzymały się całkiem nieźle. To samo ręce i lewa noga. Prawą trochę powłóczyłem, ale dało się przyzwyczaić. Ogólnie miałem teraz zajebisty image i już nie tylko napalone nastolatki odwracały się za mną, kiedy szedłem ulicą. Raz nawet jakaś starsza pani wykrzyczała, patrząc mi prosto w oczodoły, że jestem jakimś antychrystem. Z kolei inna zauważyła troskliwie, że ta dzisiejsza młodzież chyba niedojada. Naprawdę, wydała mi się całkiem sympatyczna. Jako zobmie-bóg-giatry, wiodłem więc żywot dość spokojny. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że odkąd dla zabicia czasu podłubywałem sobie w resztkach mózgu, które odkryłem gdzieś pod włosami, stałem się całkiem inteligentny, nawet jak na mnie.
- Znowu mnie nie słuchacie! – Biadolił Steven, robiąc minę obrażonego pięciolatka, choć kąciki ust wciąż miał uniesione ku górze. Możliwe, że zostanie mu tak na stałe!
- Bo ja wiem, gdzie możemy mieszkać!
[AXL]
No niee!
Znowu mi dali jakiegoś cieniasa do walki? Powiem wam, że takie coś nie ma
żadnego sensu. Niby fajnie tak, obijam ludziom mordy i to zupełnie legalnie,
ale gdybym jeszcze mógł bić takich, których sam wybiorę… A tak? Wybierał ich
ten cały Sadzonka. Co to w ogóle był za koleś? Jak on mógł się znać na zapasach?
Z takim wyglądem?! Złote loczki do ramion, no jak jakiś kurde Amorek! Aż strach
się odwrócić plecami, żeby ci jakiejś strzały w serduszka nie wbił w dupsko. W
każdym razie znowu wygrałem. Jakbym za
każdą wygraną dostawał kuźwa po dolarze, to stać by mnie już było spokojnie na
parę zgrzewek Nightraina. Swoją drogą, Izzy mógłby już mnie stąd wyciągnąć.
Gdziekolwiek byłem. Tak naprawdę nie miałem pojęcia. Postanowiłem więc po cichu
wymknąć się ze swojego pokoiku i skradając się niczym zawodowy ninja,
przemiarzałem kolejne ciemne korytarze w poszukiwaniu wyjścia z tego całego
wariatkowa…
Genialny pomysł z tym skrótem poprzednich odcinków! <3
OdpowiedzUsuńAle szybko rozwiązałaś mój problem !
Co do rozdziału, nic do zarzucenia, świetny. Jeśli po nightrainie oni mają takie schizy to ja poproszę jednego xD Skąd Ty bierzesz takie pomysły? :o Podziwiam Cię za styl, wyobraźnie, za całokształt tego co tu tworzysz.
Tysięcy kolejnych odcinków!
Co dziwne dodaje komentarz z telefonu :o
<3 czekam grzecznie na kolejne:) i na My World oczywiscie :)
To jest to czego pragnęłam! To, czego brakowało mi przez te długie godziny, dni, tygodnie! I w końcu do dostałam! A jak już to mam to się cieszę jak debil :3
OdpowiedzUsuńEj, ja też kiedyś próbowałam robić zegar słoneczny z patyczka po lizaku! Tylko że ja byłam bardziej inteligentna (hyhy), i zamiast wbijania go w płytę betonową wbijałam w ziemię. I nawet by mi się udało, gdyby nie koleżanka i jej "No chodź do cholery!" :< Nie dała mi szansy zostać wykwintnym zegarmistrzem ;_____;
Biedna Helga. Ale ona coś ukrywa! Jestem pewna! Razem z ojcem mają tajną spółkę organizującą największe ubijanie kotletów ever! ONI CHCĄ ZABIĆ IZZY'EGO! Wpychając w niego siłą kotlety. Boże, ona jest moją babcią! O.O
SLASH ŻYJE I MA SIĘ DOBRZE! Pomijając odpadające części ciała xD
Aj, kocham to <3
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OdpowiedzUsuńNOWY ROZDZIAŁ !!!!! JARAM SIĘ JAK CZAROWNICA NA STOSIE!
No i mam co czytać, obiecuję, że dzisiaj przeczytam całego Nightraina, bo na razie nie ogarnęłam tego i tymczasem jedynie informuję, że u mnie nowy rozdział.
A wieczorem napiszę coś sensownego ;d
Z serii „Pojebańcze odruchy Diabołu vel Szatanu“: Widzę ten jeden zwyczajny jak dupa łosia napis [STEVEN], a już rechotam jak głupia :D No nic... Lecę dalej...
OdpowiedzUsuń„Właśnie próbowałem wbić patyczek po lizaku w chodnik, żeby zrobić zegar słoneczny i za jego pomocą określić w jakim kierunku powinienem się udać, by trafić na najbliższą plażę (a stamtąd linią brzegową jakoś dotarłbym chyba do Egiptu, nie?), kiedy ktoś zasłonił mi oczy dłońmi i zaświergolił donośnie:
- Stevie, kochanie moje!
- Duff? – Zapytałem niepewnie.
- Nie, kurwa! Konstantynopolitańczykiewiczówna! Zbieraj dupę cioto, bo od godziny na ciebie czekam, a ty sobie tu dłubiesz w betonie, jak jakiś kurde Michał Anioł w wersji ktoś-mi-przywalił-w-łeb-i-to-porządnie-jak-byłem-mały-najpewniej-paralizatorem.“
Yyy... Czy to już psychiatryk, czy może jeszcze trochę takich smaczków na mnie czeka? Bo jeśli tak, to ja się chętnie poryję jak idiotko-kretynka do monitora, nie ma sprawy!
„- Jak to dom się spalił? – Warga mi zadrgała. Serce na chwilę przestało pompować promile, a potem po prostu… Wybuchnąłem głośnym śmiechem. Dom się spalił, a to dobre!“
Nie ze Stevenem takie numery! On dobrze wie, że dom się nie spalił, jest za inteligentny na taką tam sobie prawdę! I co ten Duff myśli? Że ma o czymś pojęcie?! Pff... Co ty wiesz o zabijaniu, kurwa?
„Owszem, COŚ znaleźli. Szkoda tylko, że nie mieszkanie, tylko kurwa guzik od spodni. Dali mu na imię Joseph i próbowali mi wmówić, że jest dyktatorem w świecie guzików i wszystkie inne są mu posłuszne. Naprawdę, nie chciałem wiedzieć skąd wyciągnęli takie wnioski i na szczęście nie uraczyli mnie tą wiadomością. Byłem wdzięczny.“
Joseph Boski Posłaniec Guzików O.O! O Agreście, czy od dzisiaj wyznajemy guzik od spodni?! I tekst Slasha, że mu nie wyjaśnili i był wdzięczny, huehue! ^^ Takiego zalewu ynteligencji, to nawet on by nie przeżył.
„- Nieee! – Jęknął McKagan, a ja najpierw musiałem się schyli i pozbierać z ziemi kości policzkowe i żuchwę, zanim zdążyłem dodać swoje chrzęszcząco-burkoczące:
- Kurwa, znowu.“
Ja cię kręcę, krowie ręce! SLASH SIĘ ROZKŁADA?! Moja pani od niemieckiego byłaby bardzo niepocieszona, gdyż ona KOCHA JEGO LOKI! Na szczęście one się czaszki trzymają, więc może to złagodzi ból...
Czy Axl powiedział „jak ninja“? No to teraz jestem już więcej niż pewna, że przypierdoli w coś kolanem i go zdemaskują -.- Po prostu takie jest jego przeznaczenie.
"- Stevie, kochanie moje!
OdpowiedzUsuń- Duff? – Zapytałem niepewnie."
Kochanie. Jakie to słodkie. Rzygam tęczą! Uroczeeee....
"Uroczy facet. No więc zebrałem dupę, mój patyczek po lizaku, kapsle od butelek po piwie, które mi się wysypały z kieszeni i guzik (który chyba nie był mój, ale leżał na chodniku, to co się ma marnować?), po czym wspólnie z kolegą, niczym dwaj mega seksowni przystojniacy, którymi zresztą byliśmy (i dalej jesteśmy, nie czarujmy się), ruszyliśmy przed siebie, kręcąc głowami w poszukiwaniu ofert wynajmu mieszkania, i biodrami w poszukiwaniu jakichś miłych koleżanek."
Wiesz, że cie kocham? I poznałam nowego fajnego kolesia <3 Ma na imię Joseph i jest prezydentem w świecie guzików!
Wiesz, wróciłam właśnie do domu. Miałam dzisiaj 7 lekcji (ufff, szczęście, że nie 8), a potem poszłam z siostrą i kupiłam bluzki na rynku po 18 złotych jedna, ja mam ze Slipknot i Korn (bo ja nie wiem czy można odmieniać :(), a Suzie z Black Sabbath i... no nie pamiętam, ale strasznie się wkurwiłam, bo facet nie chciał mi sprzedać z Led Zepplin, bo były tylko "L", a ja mu tłumaczę, że mogą być, bo fajnie wyglądają, a on i tak swoje -.- No dobra, "duża" to ja nie jestem, nawet drobna powiedzieć można, ale naprawdę byłaby okej :<
Więc, kontynuując.... Przychodzę do domu, wkurwiona jeszcze dodatkowo, bo nie zdążyłam kupić sobie dwóch nowych bandanek - czerwonej i ciemno-zielonej (niektórzy mówią, że jest głupi ten drugi kolor, ale dla mnie nie :(), nie kupiłam sobie zwykłych bluzek czarnych i zapomniałam o tym, żeby pojechać do plastyka po farby na materiał, żeby nanieść napisy na te właśnie bluzki, których sobie nie kupiłam! No ale (może mi się wreszcie uda przejść do sedna sprawy xD), jestem już w domu. Włączam sobie Use Your Illusion 1 <3 (2 nie ma w empiku, ani nawet w mediaexpert :{ a tak znów odchodząc od komentarza, to w mediaexpert są zajebiste płyty, kupiłam tam deep purple, alice cooper... i tanio, po 20 złotych!!!), chwilę przeglądam książkę dla początkujących gitarzystów, którą też właśnie dziś nabyłam, wspominam sobie dzisiejszy dzień (pełen przygód, prawie się udusiłam ze śmiechu xD) i wreeeszcie... Włączam laptopa! Ale okazało się, że nie był podłączony, więc się wyłączył. No to jeszcze raz naciskam ten guziczek z prawie-kołem, ale jest tam też taka pionowa kreska (dlaczego to tak wygląda?) i baaardzo powoli się ładuje. W końcu mogę wpisać hasło, chwila i internet się włączył (alelluja!), wchodzę na pocztę, na bloga i......
O JA PIERDOLĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nowy rozdział Nightrain, jeaaaa. Tak, tak, tak! Euforia!
Czytam z coraz większym bananem na twarzy i przystępuję do napisania tego komentarza. I W TYM MOMENCIE.... Internet zdechł :< Więc kopiuję do notatnika, zapisuję i muszę jeszcze raz włączyć komputer, bo inaczej skurczybyk (tu: internet) się nie włączy! SKURWYSYN!
CIĄG DALSZY (bo się nie zmieścił :<)
UsuńNo! Włączyło się... To ja może... Powrócę do prawowitego tematu?
(teatralne odkaszlnięcie)
"- Znowu mnie nie słuchacie! – Biadolił Steven, robiąc minę obrażonego pięciolatka, choć kąciki ust wciąż miał uniesione ku górze. Możliwe, że zostanie mu tak na stałe!
- Bo ja wiem, gdzie możemy mieszkać!"
STEVEN. STEVEN. STEVEN. I jego wieczny, przepiękny uśmiech. I.... ŁOOO KURWA! Czyżby coś wymyślił? Ale to oznacza, że musiał... Myśleć? ŁOOO KURWA. No musiałam to powtórzyć! No, ale, ale, skoro tuż przed tym wydarzeniem, Slash doszedł do wniosku, że...
"...resztkach mózgu, które odkryłem gdzieś pod włosami, stałem się całkiem inteligentny, nawet jak na mnie."
Wszyscy zaczynają myśleć, a nawet (UWAGA) być inteligentni! A ja? A ja wciąż jestem nieogarnięta i bezmózga... Ten rozdział ZDECYDOWANIE nie podnosi mi samooceny. Ale cofając się jeszcze troszkę do tego momentu ze pomysłem, rozpaczą i Slashem (i znów mój odwieczny problem: odmieniać czy nie odmieniać?!), o tego:
"- Mam pomysł! – Krzyknął w pewnym momencie Steven.
- Nieee! – Jęknął McKagan, a ja najpierw musiałem się schyli i pozbierać z ziemi kości policzkowe i żuchwę, zanim zdążyłem dodać swoje chrzęszcząco-burkoczące:
- Kurwa, znowu. – Niektóre części wciąż mi odpadały."
to mózg rozjebany! Nie no, cofnij, jeszcze raz!!!: "pozbierać z ziemi kości policzkowe i żuchwę". Mój monitor naprawdę cierpi :( już jakiś 5147890345637890387436854783947637 raz go oplułam, mimo, że nawet nic nie piłam (a tego, żeby nie pić czytając schizy, nauczyła mnie Szatanu xD).
Trzymaj ten komentarz! Chociaż znaczna jego zawartość obejmuje opis mojego nudnego życia! I nawet, o! kropkę ci dam:
.
Kocham, kocham, kocham *o*
Ja się nie rozpiszę, wybacz, bo ciągle rzygam francuskim i nie chcę sobie obrzygać klawiatury. Chciałam Ci powiedzieć przede wszystkim, że bardziej niż sam rozdział nawet, a to spore osiągnięcie, rozśmieszył mnie wstęp, to takie przypomnienie. Nie wiem czemu, ale to po prostu była taka kumulacja, że to ja pierdolę hahahaha
OdpowiedzUsuńI rozpierdolił mnie jeszcze Steven-Mojżesz, hahahhahaha
Nie zrobiłam co prawda do tego obrazka, chociaż bym chciała, ale teraz nie mam chwili wolnej może potem, aczkolwiek Ci powiem, że mam w zapasie ostrą grafikę, zaraz Ci jebnę
Stare, ale jakoś nigdy tego nie zrobiłam wcześniej
http://www.fotoszok.pl/show.php/1222690_1234.jpg.html
Kocham Cię, zajebiście jak zawsze, napisz kiedyś :*
OJEJEJEJEJ! Za raz przeczytam a póki co zapraszam do mnie na wyczekiwany (głównie przeze mnie odcinek) C:
OdpowiedzUsuńSLASH ZOMBIE! TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK kocham Cię kobieto! *_____*
OdpowiedzUsuńNie no kurna zajebisty rozdział, jak zwykle, wszystko mi się podoba, od A do Z, od początku do końca, od wschodu do zachodu, od lewej do prawej, wzdłuż, wszerz, w poprzek i na skos! <3
NIE MA drugiej tak genialnej osoby jak Ty Lizzy! Ale ja wiem, że Ty to wiesz, więc już się nie powtarzam. Obyś tylko w miarę szybko wytworzyła w swej zacnej główce i rzeczywistości, kolejny rozdział, obojętnie z którego opowiadanka, gdyż wszystkie są zajebiaszcze!
Duffiasty do Stevena powiedział "Kochanie moje!" ?! hahahahaa! ^.^ Normalnie cudo! Tak się uroczo zrobiło, a potem to znalezienie guzika i zbieranie kapsli z chodnika...aaaw ;*
Axl i jego zapasy są zajebiaszcze! Tylko ten...jak mu tam...Amorek Sadzonka! Dziwny koleś, no, ale w końcu Rose odważył się uciec! Ciekawe jak to się skończy...może go złapią, zamkną w klatce i będą wypuszczać tylko na siku!? D:
Następnie zachowanie Izzy'ego: porzucenie własnej (jebniętej swoją drogą) żony, która wyruszyła na jego poszukiwania w fartuchu kuchennym, to było rozwalające :D A co jak ona go znajdzie?! :o boshh co to będzie?! Jeszcze go zgwałci! D: Niee, Izzy się nie da, w końcu śluby w Vegas, a w LA są od siebie trochę oddalone ważnościowo :D
Aa! I poszukiwania nowego domu, po poprzednim spalonym, którego dokonywali Stevie i Duffie były urooocze! Takie...dwa głuptaski szukające nowego gniazdka *.* normalnie rzygam tęczą! <3
Witaj córko :33 Oto ja, cała i zdr... eee... no, to ja, uprzednio (to znaczy przed przeczytaniem tego cuda powyżej) zdrowa i cała trochę jednak w kawałkach.
OdpowiedzUsuńWybacz mi tą nieobecność i niewybaczalne braki oznak życia, ale wiesz, ja tak trochę nie żyję, po tym wszystkim co się stało... x__x Najpierw moja metamorfoza w zombie a potem zaczęłam czytać blogi i było tylko gorzej. Resztki mózgu wyfrunęły bezpowrotnie, coby szukać ukojenia w jakiejś spokojniejszej duszy czy też w futrze alpaki. Tak więc... jeszcze raz przepraszam, ale jestem do tego stopnia uszkodzona psychicznie, że od początku roku nie włączałam komputera, tylko telefon, telefon, telefon, do tego iPhone 3, i NAPISZĘ TO BO KURWA CHYBA ZARAZ WYRZYGAM TYMI JABŁKAMI: IPHONE TO NAJWIĘKSZE CHUJOWE CHUJSTWO CHUJSTW I SSIE JAK JAKIŚ ODKURZACZ I JA NIE WIEM -.-
Po polsku (mniej lub bardziej: zacina się jak chuj (wszędzie on! no wszędzie! :O), a ja oczywiście czytam wszystko, tylko najzwyczajniej w świecie nie mam jak wstawić komentarza -.- Nie pytaj czemu po prost nie włącze mojego (różowego! xD Sexy Metalowy Komputer! \m/(*_*)\m/ ) komputera, gdyż to jest skomplikowana i historia trudna i skomplikowana i trudna i skomplikowana i ja już nie wiem :(.
Jak zwyklę pierdolę o sobie -.- Koniec tego zUego, srelele, i w sumie sama siebie nie pojmuję, WDA*?! o.O Bo przecież to Ty jesteś Bogiem [jeeessstem bogiembogiem tututu uśświadom to sobiesobie tututu x.X ?!] no i moim ulubionym dzieckiem :D Wprawdzie jedynym -.- Ale ulubionym i najlepszym i kocham Cię jak własne dziecko <3 Zaraz... chwila... o.O Coś nie wyszło. -.- Chuj. Nigdy nie umiałam porównywywać porównań D: D: Jestem chujowa :(
My z tatą jesteśmy z Ciebie dumni. Idziemy sobie spokojnie ulicą po bułki i ser Jacek**, a tu nagle Ty i Nightrain *___________________*
Ja do ojca: Hej!
Duff: hej
Ja: HEEEEEEEEEJ SOKOŁY!
Nie ale na serio to ja się zachwyciłam i zemdlałam i chyba nie było co zbierać, teraz jestem tylko duchem i mówię mu ej Duff zobacz Nightrain przynieś mi papier velvet trzywarstwowy werszyn mega, cobym miała na co padać *______________*
Jak przewidywałam, papier się przydał, bo ległam już na wstępie, a potem tylko leżałam z komórką i czytałam i siem wżynałam jeszcze głębiej (w ten papier!) ale 3 warstwy to kuśśśfa za mało i do jądra ziemi się wbiłam i spłonęłam z zachwytu.
Jak Ty to robisz, że to jest takiee krótkie, a zarazem tak treściwe, że nosz... chuj precenlki żrym Agrestelę o poranku!!!!!!!! DDDD: Zmarłam, zaliczyłam zgon (zgołnęłam hehe) 99999999999984019834097090223252(999999)...(9999999) razy, połknąwszy swoją sztuczną szczękę (zęby straciłam tam kiedyś u Diabołu), a następnie zjadłszy swoją twarz i zabiję Cię za to, bo była niesmaczna! -.- (jakoby rzekła Magda G. że "jakaś pip pip ohyda pip mięso pip z zamrażalnika pip pip co to ma być?! [*piskiwy głosik*] pip pip pip wszystkich pip łykowate!)
Zryłam i ryłam, śmiałam się jak chory i się teraz czuję jak dziecko, jak dziecko jakieś nie wiem, z chorobą sierocą? -.- Nie jestem godna by być Twoją matką ;C DDD: ;CC. Przeczytałam też FWBFF i informację, która niestety nie była rozdziałem i się zachwyciłam ponad życie, niemniej chcę żebyś pisała wszystkie opowiadania, bo... no... Co Ty sobie w ogóle wyobrażasz?! D; Myślisz, że możesz tak spokojnie porzucić niebiańskiego Nightraina i My World?!?!?! O nie! Wtargnę na Twój teren w stroju Darth Vadera [Adleropeta: z mieczem świetlnym, z mieczem? xD] {Axlorpeta: hej, szmato, my tu jesteśmy od odpowiadania, a nie od chujowskich pytań -.- Ale tak, z mieczęłęm xD} [Adleropeta: Jeeeee XD] i zginiesz, zanim powiem Ci że jesteś moim dzieckiem! Masz pisać wszystko i często :c.
Ciąg dalszy:
UsuńA my tu z tatą zrobiliśmy na dupie jednorożca taki mały spis jebnięć, hehe. Podkreślam MAŁY, bo zrobiłam wcześniej dłuższy spis, ale mi się (CHUUUJ D:) komentarz skasował i drugi raz nie miałam już tyle siły w kończynach palcowych.
Od początku. Steviee *___________* Jeden prosty wyraz, a daje tak wiele szczęścia. *__* Stevie, Stevie, jak można nie kochać Stevena? Jak można pisać "że jego dywan jest odrażający?" Afe, aż z trudem to wykrztusiłam, fefe, brzydki, bezwstydny cytat mojej koleżanki! -.- Dywan to nie dywan a DYYYYWAAAN *___*. Ale whateva, tak czytam. Znaczy zaczynam czytać a tam... Stevie idzie ulicą i myśli sobie! I to jak *___* Tak że (jak już wspominałam) przgryzłam się do jądra (eeeeeee...) ziemi (!) !!! Upuściłam zęby (a raczej upuściłabym, gdybym takowe miała i od tej pory BEZ PRZERWY ŚMIAŁAM SIĘ JAK POJEB. Czy tam pojebka czy nie wiem co. Kurdę, bardzo chciałabym wyrazić swoją PRZEOGROMNĄ MIŁOŚĆ do tego tekstu, ale nie potrafię. :c Możesz mi tylko uwierzyć, że tak jest i że, gdy moje oczy natknęły się na wzmiankę o morzu czerwonym przeniosłam się do innego świata, w którym leciałam na Obłoku Pokoju ponad Morzem Czerwonym, które rozstępowało się pod wpływem pałeczek Steviego *____* A potem jeszcze ten zegar. Wiedz, że tym zegarem słonecznym rozpuściłaś me serce!
"- Stevie, kochanie moje!
- Duff? – Zapytałem niepewnie.
- Nie, kurwa! Konstantynopolitańczykiewiczówna!" <- kocham Cię, kocham moje kochanie Duffa i moje Duffa kochanie Stevena i w tym momencie, wciąż będąc w jądrze (ZIEMI!), nie zapomniawszy o zbieraniu szczęki i resztek ciała wyrzygałam swoje tęczowe serce. Tak z miłości :33.
"jak jakiś kurde Michał Anioł w wersji ktoś-mi-przywalił-w-łeb-i-to-porządnie-jak-byłem-mały-najpewniej-paralizatorem.
- To w końcu kim jesteś? – Zapytałem podejrzliwie i próbowałem poznać napastnika po zapachu" <-- TA SCENA RZESZ (czy ŻESZ, no raczej ŻESZ, ale nie będę już backspejsować [tak, bom ja jestem człowiekiem, który nie umie kliknąć w wybrane miejsce i poprawić krótki fragment tekstu, głupia pieprzonka ze mnie -.-) KURWA TĘCZA KANAŁ (nie wiem czemu on, ale weź paaatrz, wyobrażasz sobie, co by było jakby w kanałach zamiast ścieków pływała tęcza? *___* Zamieszkalibyśmy tam całą rodziną! <3) *_____* HAHAHAHAHAHAHAHAHA, kocham Twoje teksty, serio, serio, serio, jesteś dżiniusem zUa. xD
"niczym dwaj mega seksowni przystojniacy, którymi zresztą byliśmy (i dalej jesteśmy, nie czarujmy się)" <- [Adleropeta: No ba!] *le Duffę i lę Stevenę zarzucający grzywami w sposób absolutnie symetryczny* ahhh *____*
DŻIZASIEE, HELGA! xD HAHAHAHAHA, jak tylko zobaczyłam "[HELGA]", myślę (grubym głosem) : Ta jest!Wiwat Helga!
No i nie myliłam się. Helga to taki typ osoba, która jest najbardziej Helgowatą Helgą o jakiej kiedykolwiek myślałam no i to jest... idealna Helga! ;O
"üzzy von Läfayet" - JA PIERDOLĘ xD XD XD XD Nie mam więcej do dodania, hahahahahahahaha, chyba ze śmiechu krzesło wyrucham, choć nie mam pojęcia czemu ono jak mam tu w domu (w stajni) tyle mężów do ruchania, ale chuj (znów on... ale wiesz? Chyba powoli zaczynam go akceptować się. Staram się przestać traktować go protekcjonalnie, bo co jeśli Chuj czuje się urażony?! D: )
A w ogóle to Uzzy jest bez sercowym (jak ja! xD) osobnikiem, bo patrz. No ta plama na honorze rodziny Helgi toż to jakaś jest... agrrrr, no nie mogę?! D: On w ogóle się nie liczy z jej uczuciami! [Axlopeta: a wiecię cożem ja myślę? Pierdolęcię uczucia Helgówny, ale plama na honorze rodziny waćpanny? Szczyt Chuja!]
Otóż to.
"Joseph i próbowali mi wmówić, że jest dyktatorem w świecie guzików i wszystkie inne są mu posłuszne." <-- Czeeeeeść Joooseeeph :3 Tu Parlay *wyciąga rękę, po czym wita się ze szczerą, sympatyczną odrazą i radością*
Ech, polubiłam brzdąca :)
"Aż strach się odwrócić plecami, żeby ci jakiejś strzały w serduszka nie wbił w dupsko." <- HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA http://www.fotoszok.pl/show.php/1222896_strzalawdupsko.jpg.html
I ostatni:
UsuńA ogólnie to wiem, iż ten komentarz jest chujowy w Chuj (przywitajcie się z Chujem :33), a ja nienormalna i to w ogóle brzmi jak bełkot niezrównoważonego plastika albo gorzej! D: :OOO
No nic. Jak dobrnęłaś do końca to gratuluję i dziękuję, KOCHAM CIĘ :* <-o i masz dostałam 3moSkieGGo buziaka :3. No bo... Kurwa! To co piszesz to... to Cud Natury! *___* Ludzie, patrzcie! To moje dziecko! O to! *___* (choć na nie nie zasługuję -.-)
Tak więc. Jeszcze raz przepraszam za tą zaległość, znów czuję się jak Chuj i znowu zaniedbuję wszystkie blogi -.- Takie życie ucznia DDDD: Przepraszam i kocham Cię i idę zjem coś bo siedzę nad tym komentarzem 2 godziny (no, z przerwami.. xD).
A to dla Ciebie obiecane kieszonkowe :)))
http://www.fotoszok.pl/show.php/1222900_wyplata.jpg.html
Czeeeść idę zjeść musk. xD
Dziękuję za uwagę.
________________________
*inaczej/potocznie "WTF?!", które jest niestety zbyt mainstremowe, więc wraz z koleżanką przerzuciłyśmy się na Woah Duff Aq.
** Jacek -> http://foodini.pl/i/9/9941/d_9941.jpg
U mnie nowy, ey, Ty żyjesz w ogóle? :c
Usuńej, jak czytałam to z telefonu wydawało się dłuższe! : C kurde, nie zdawałam sobie sprawy ,że to takie króciuchne.
OdpowiedzUsuńuwielbiam niespodziewanki! na przykład taką kiedy Duff miał być tą cholerną Konstantynopolitańczykiewiczówną, serio myślałam ,że to będzie jakaś odległa znajoma Stevena XD później śmiałam się z własnej głupoty, bo po przeczytaniu rozdziału po raz 2 (tak, twoje czytam dwa razy XD) zczaiłam się ,że to był jednak Duffy! wiesz jak mi smutno było?
ojejajejajeja! powiem Ci ,że masz poczucie humoru! cholernie rozjebujące na części pierwsze, w dodatku! nic tylko pozazdrościć ;p
Buahaha! Jesteś geniuszem!!!XDDD
OdpowiedzUsuńBaron üzzy von Läfayet - jebłam!!!
i Slash-zombie (dobrze, że ciągle z nami, brakowałoby go) i Stevie z patyczkiem od lizaka!;-) Każdy twój rozdział jest kompletnie odjechany i za to Cię kocham bezgranicznie!
~A.
http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2012/09/rozdzia-75.html - nowy rozdział xD
OdpowiedzUsuńNowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://free-bitch-honey.blogspot.com/
+ Możesz mnie informować o nowych rozdziałach "My World" na gadu?
UsuńDalszy ciąg przygód Gunsów w przedszkolu u mnie. Zapraszam. :D
OdpowiedzUsuńI teraz to aż mi głupio pisać ten beznadziejny komentarz, kiedy widzę ile tu naprawdę zajebistych. Ale, jak powiedziałam, muszę.
OdpowiedzUsuńZ tym że mam mały problem. A właściwie wcale nie taki mały. Bo ja to czytałam hm... W piątek? Albo w sobotę, nie jestem pewna. Czyliże dawno raczej. No i w sumie to... Niewiele pamiętam. Wybacz. Pamiętam na pewno, że cieszyłam się jak głupia jak w ogóle zauważyłam, że jest nowy rozdział "Nightraina". I jeszcze taki zarypiście śmieszny... O, guzika pamiętam! To było świetne :D I Helga! Już samo imię wiele mówi... To na bank niemka.
Kurde, wiem, że porażka. Sorry, ale coś musiałam napisać, a kompletnie nie mam nastroju i w ogóle... Co nie zmienia faktu, że cię uwielbiam, tak samo jak każde napisane przez ciebie słowo :)
Lizeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że Cię kocham? :D
TAK, WRÓCIŁAM! Mała walnięta Zzzuuzz znowu w siodle, iiihaaaa! (tabletki, cip cip cip, chodźcie!)
Wybacz, ale po tej przerwie to trochę muszę się wczuć w rytm ;)
Podoba mi się rozdział, Zombie-Slash mnię rozwalił :D Jestem ciekawa, jak wygląda jego śledziona, tak by the way... Ale Stevenek też jest zarąbisty!
"nie przeszkadzało mi to w tym, żeby pójść okrężną drogą, przez park, dwa moje ulubione kluby, budkę z kebabem, Krainę Tęczy, Chicago, kiosk, Grenlandię i przystanek autobusowy na Waszyngtona. Gdybym był Mojżeszem, to mógłbym przejść też przez Morze Czerwone, ale akurat jestem Stevenem, więc nic z tego. Chociaż… Spróbować zawsze można, czyż nie? Właśnie próbowałem wbić patyczek po lizaku w chodnik, żeby zrobić zegar słoneczny i za jego pomocą określić w jakim kierunku powinienem się udać, by trafić na najbliższą plażę (a stamtąd linią brzegową jakoś dotarłbym chyba do Egiptu, nie?)"
No tak, nie ma to jak wstawić cały akapit w komentarzu, ale to mi wyjątkowo przypadło do serca <3
Tak więc ten tego... wróciłam! Ale dalej rozdziały będą u mnie słabo szły, mam akurat tyle czasu by nadrobić rozdziały i pokomentować ;)
Kooochaaam Cię Lize, i Twoją chochlę też <3
coś zacnego u mnie! tak, tak, nowy rozdział You know you're right, zapraszam serdecznie :D!
OdpowiedzUsuńWiem, że cholernie szybko, ale dodałam nowy rozdział :) http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńi wczoraj też dodałam, niestety zapomniałam poinformowac, wybaczysz? :(
Jezu, ale ja mam wszędzie zaległości :c
OdpowiedzUsuńU mnie info. http://welcome-to-the-jungle-motherfucker.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na czwarty rozdział opowiadania: http://sunsethollywood.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJeszcze żyję i mam się całkiem dobrze, a do niedzieli nadrobię wszystkie zaległości! Obiecuję, a jak mi się nie uda, można mnie rozstrzelać pistoletem na klej :)
A poza tym nie informujesz mnie, więc składam zażalenie.
http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszma na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA więc tak. U mnie nowy 76. rozdział i prolog do czegoś nowego xD Zapraszam w wolnej chwili!
U mnie nowy http://fuckingroses.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie no, rozjebuje system w 100% ten akapit Stevena <3 NO TO PRZECHODZI LUDZKIE POJĘCIE! genialne, z jakich ja się prostych rzeczy śmieję nie?! A potem - Steve, kochanie? - Duff? - Nie, kurwa Konstantynopolitańczykiewiczówna! HAHAHAHAHAHA :DD!!! Super, genialnie! Ok, idziemy dalej. Później przemyślenie Helgo o znalezieniu przez BARONA (hahahahahahaaaa) kochanki :D I zakończę na guziku Josephie xD Mój nowy idol, no :3! Kocham to i czekam na PUCHATE TĘCZĘ.
OdpowiedzUsuńI zapraszam na dwa nowe odcinki na http://tacy-pozostaniecie.blogspot.com/
* Helgi, nie umiem pisać :c
UsuńI nowy odcinek http://tacy-pozostaniecie.blogspot.com/
Epilog na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/ :) + ankieta! Zapraszam :D
OdpowiedzUsuńNowy u mnie hyhy ^^
OdpowiedzUsuńu mnie kilka tam takich nowości xD Rozdział 77. i dwa nowe z całkiem nowego opowiadania. Zapraszam! http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2012/09/rozdzia-78.html - nowy xD
Usuńhttp://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/ - znowu nowy xD
OdpowiedzUsuńMATKO MIAŁAM TO PRZECZYTAĆ! NO NIE! przepraszam, przepraszam, przepraszam, nie miałam weny ani czasu, ani w ogóle nic... dupa, jestem zuym człofiekiem ;( tymczasem informuję, że u mnie nowy bardzo krótki rozdział. i obiecuję, że przeczytam całego nightraina!
OdpowiedzUsuńUwaga uwaga...po długim oczekiwaniu pojawił się nowy Rock&Roll Dream: http://rock-n-roll-dream.blogspot.com/2012/09/rock-dream-6.html
OdpowiedzUsuńZapraszam!
NN u mnie ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam, nowy u mnie - bad-verse.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAANKIETA! <3
OdpowiedzUsuńWyprodukowałam coś nowego, zapraszam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńhttp://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/
http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na epilog domu wspomnień :*
OdpowiedzUsuńu mnie nowe wypociny ^^ ps kiedy coś nowego? bo tęsknie za twoim stylem :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na epilog i podziękowania u mnie :)
OdpowiedzUsuńno heeej. u mnie taka tam ankieta, zapraszam :D
OdpowiedzUsuńOPOWIADANIA O METALLICE I MEGADETH - http://all-roads-lead-to-hollywood.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńinformacja u mnie. :d
OdpowiedzUsuńNo hej. Już niedługo zaczynam publkiować nowe opowiadanie. Zapraszam na mojego bloga, aby zapoznać się ze bohaterami :)http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLizz... Lizzie... LIZZIE WRÓĆ! ;__;
OdpowiedzUsuńTak, wiem, ze pewnie tego nie przeczytasz, bo sobie postanowiłaś zniknąć i nie dawać znaków życia czym wpędzasz mnie (i czterysta jeden innych blogerek) w czystą depresję, ale no ... no weź no! Wróć bo tęsknimy i ... (tu ukazują się braki w moim umózgowieniu, brak mi słów) Kurwa, wróć! (no widzisz?! nawet przeklinać zaczęłam :< )
Smutno bez Ciebie tu i pusto... Lizzie, kochanie ty moje :< Chodź do nas <3 Proszę...
Fiesz, nawed napiseam fiersza szebyś wrucia. I ficisz muj muzk ktureko nie maem sie psóe.
OdpowiedzUsuńLizzie, Lizzie.
My bloggerki zjednoczone,
Dziś do ciebie piszemy,
Bo gdzieś spierdoliłaś,
A my tego nie chcemy.
Płacze z nami Duffy,
Steven się nie uśmiecha,
Bo ciebie kurwa nie ma!
Jak mogłaś nas zostawić,
Gdy nas nauczyciele gnębią,
Gdy już nie ma odwrotu,
Trzeba w naszej rzeczywistości
Żyć już tylko po trochu!
Lizelotto, come back nam tu kurwa,
bo... bo...
TĘSKNIMY KUUURWA!
mósisz frócić i pomuc przetestofać nam samodzielnie jeżdżonce ołufki. na bloku moi jest.
zombie atakuje
musisz frucić
prosze
f 7 jenzykah
OdpowiedzUsuńWRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ
WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ
WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ WRÓĆ
COME BACK COME BACK COME BACK COME BACK
COME BACK COME BACK COME BACK COME BACK
COME BACK COME BACK COME BACK COME BACK
espalda espalda espalda espalda espalda
espalda espalda espalda espalda espalda
espalda espalda espalda espalda espalda
tilbake tilbake tilbake tilbake tilbake
tilbake tilbake tilbake tilbake tilbake
tilbake tilbake tilbake tilbake tilbake
arrière arrière arrière arrière arrière
arrière arrière arrière arrière arrière
arrière arrière arrière arrière arrière
zpátky zpátky zpátky zpátky zpátky zpátky
zpátky zpátky zpátky zpátky zpátky zpátky
zpátky zpátky zpátky zpátky zpátky zpátky
zurück zurück zurück zurück zurück zurück
zurück zurück zurück zurück zurück zurück
zurück zurück zurück zurück zurück zurück
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo. Ja, Szatanu, Mikaela CELESTIA, Sumi i trochę innych bloggerek nakręciłyśmy taaaką fajną akcje, lepsza niż z ogonami dla pudli i tramwajami w parku. Tak więc zurück tu do nas, i to szybko.
OdpowiedzUsuńLizzie, Lizzie.
OdpowiedzUsuńMy bloggerki zjednoczone,
Dziś do ciebie piszemy,
Bo gdzieś spierdoliłaś,
A my tego nie chcemy.
Płacze z nami Duffy,
Steven się nie uśmiecha,
Bo ciebie kurwa nie ma!
Jak mogłaś nas zostawić,
Gdy nas nauczyciele gnębią,
Gdy już nie ma odwrotu,
Trzeba w naszej rzeczywistości
Żyć już tylko po trochu!
Lizelotto, come back nam tu kurwa,
bo... bo...
TĘSKNIMY KUUURWA!
Lise, czy ty nas już nie kochasz? ;(
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że spierdoliłaś? ;_; Jak mogłaś? :c
OdpowiedzUsuń+ nowy u mnie
http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ - nowy :)
OdpowiedzUsuńSredecznie zapraszam na prolog nowego opowiadania :) http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog i opisy bohaterów na http://tacy-pozostaniecie.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńCoś tam u mnie na please-tomorrow :)
OdpowiedzUsuńhttp://tacy-pozostaniecie.blogspot.com/ PIERWSZY NOWEGO :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, ty to masz łeb. XD W życiu bym nie wymyśliła opowiadania o Axlu-zapaśniku, Slashu nieszczęśliwie potrąconego przez Kurta Kombajna, policjancie z lukrem na ryju i jego pączusiów (których w tym odcinku nie było :() i całej reszcie. Daj namiary na dilera, może też coś takiego wymyślę. :D
OdpowiedzUsuńhttp://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na krótkie, chore i dziwne opowiadanie-dodatek o tym, jak to Steven i Mała spieprzyli genialny plan Pana Boga :D
OdpowiedzUsuńDroga Lise, powracam z nowym opowiadaniem, aż mi wstyd to tutaj pisać i Cię zapraszać bo nie jestem na bieżąco u ciebie ale obiecuję, że wszystko nadrobię :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział. Zapraszam do czytanie i komentowania ;)
OdpowiedzUsuńhttp://welcome-to-the-jungle-motherfucker.blogspot.com/
Nowy na http://tacy-pozostaniecie.blogspot.com/2012/10/ii-utrata.html :)
OdpowiedzUsuńOstatnie słowa Slasha brzmiały,,ja pierdolę,,...Popłakałam się ze śmiechu nad logiką Izzy'ego w popszednim rozdziale.Kurt Kombajn...love love love
OdpowiedzUsuńTo komplement czy raczej di opozit xD W sensie Oldenzaal jest na takim zadupiu, że mieszkają tam jakieś Helgi (chociaż ja akurat żadnej nie znam) czy może jest takim cudownym miastem, że mieszkają tam Helgi (chociaż ja..aha jużotymwspomniałam..)?
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam to twoje Nightrain i w końcu dochodzę do przełomowego wniosku- Nightrain to nie wino. Nightrain to cały stan, w jakim się znajdujesz po zażyciu go
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, być może mam spóźniony zapłon, ale muszę zadać to pytanie: CZY SADZONKA TO NIE JEST PRZYPADKIEM ROBCIO PLANT?! A jeśli tak, to co będzie dalej?! Może okaże się, że sędzią był Jagger, a ojcem Helgi Joe Perry?! A tamta staruszka pobita przez Izzy'ego to tak naprawdę Keith Richards w przebraniu?! Aj dont noł, bat chuj, bo mogę czytać twego bloga w nieskończoność. AJ LOW JU!
OdpowiedzUsuńO KURWA, ODKRYŁAŚ MÓJ SEKRET! DDDD:
Usuń(Pssst, ćśś, bo to był właśnie taki plan ;__; Tu pełno jest rokmenów wokół ;__;)
KIEDY NOWY?!? :C
OdpowiedzUsuń