Okej, to ja tylko dwa słówka (no dobra, może trzy xD). Przepraszam za długą przerwę. Kolejna osoba (tak, Ty Sonn xD Dzięki Wam za motywację xD) dzisiaj dała mi znać, że okropnie Was zaniedbuję, więc się postarałam, spięłam tyłek i oto macie efekt (jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało xD). Nic już o tym nie powiem, ale chyba się domyślacie, co o tym myślę...
CZĘŚĆ PIERWSZA
„KORZENIE”
„KORZENIE”
Jak wspominałam we wstępie, jest
to część poświęcona wydarzeniom, które miały miejsce w życiu każdego z chłopców
zanim rozwinęła się ich "oszałamiająca kariera." Składa się z osiemnastu
rozdziałów rozdzielanych wkładką z fotografiami lub innego rodzaju grafikami
dotyczącymi opisanych zdarzeń, czy osób. Nie zachowałam chronologii, bo
wolałam, żeby nie było wyraźnego podziału Queen – Guns N’ Roses. Nie zdziwcie
się więc, jeśli przykładowo po roku 1966 nastąpi 1979, a później akcja cofnie
się do 1969.
A teraz, aby już nie przeciągać tej króciutkiej przedmowy, zapraszam do przeczytania pierwszej z serii tych niezwykłych opowieści. Ja usłyszałam ją po raz pierwszy, siedząc przed marmurowym kominkiem w Garden Lodge, patrząc w ogień i popijając wódkę z lodem – ulubiony napój gospodarza. Jestem ciekawa, czy historia ta wywoła u was to samo uczucie melancholii, które i mnie wtedy ogarnęło. Wprawdzie nie było mnie przy tych wydarzeniach, ale starałam się jak najwierniej odtworzyć opowieść Freddiego…
A teraz, aby już nie przeciągać tej króciutkiej przedmowy, zapraszam do przeczytania pierwszej z serii tych niezwykłych opowieści. Ja usłyszałam ją po raz pierwszy, siedząc przed marmurowym kominkiem w Garden Lodge, patrząc w ogień i popijając wódkę z lodem – ulubiony napój gospodarza. Jestem ciekawa, czy historia ta wywoła u was to samo uczucie melancholii, które i mnie wtedy ogarnęło. Wprawdzie nie było mnie przy tych wydarzeniach, ale starałam się jak najwierniej odtworzyć opowieść Freddiego…
ROZDZIAŁ PIERWSZY
AND SHE REALLY WAS A FOOL
AND SHE REALLY WAS A FOOL
15 marca
1962, Panchgani (Maharashtra), Indie
Powoli wyszedłem z zacienionej uliczki, po raz kolejny spoglądając na wygniecioną karteczkę z adresem. Stanąłem przed niskim budynkiem o fasadzie ozdobionej długim szeregiem wąskich okien. Prawie wszystkie były otwarte. Ludzie liczyli na to, że w ten sposób wpuszczą do mieszkań odrobinę chłodniejszego powietrza. Nic bardziej mylnego. W dzień taki jak dziś, lepiej byłoby chyba zasunąć zasłony i w ten sposób odciąć się od prażącego słońca. Na zewnątrz było po prostu cholernie gorąco. A ja, pomimo tego upału, już od dobrych paru godzin błąkałem się po uliczkach Panchgani. Co chwila sięgałem do kieszeni, by upewnić się, że cenny skrawek papieru nie zniknął w tajemniczych okolicznościach z tylnej kieszeni moich spodni. Chociaż zapisany na nim pochyłym pismem adres znałem już na pamięć, bałem się, że jeśli karteczka zniknie, w jakiś niewyjaśniony sposób nigdy nie znajdę nowego mieszkania mojej przyjaciółki. Starałem się nie narzekać na pogodę. I tak byłem wdzięczny losowi, że Nisha została w mieście. Gdyby wyjechała gdzieś dalej, ciotka nie puściłaby mnie tam samego. Często miałem jej dość. Jej i babci. Obie były mocno przewrażliwione i wciąż widziały we mnie dzieciaka, którego do siebie przyjęły. Miałem już jednak nie dziesięć, a szesnaście lat i wydawało mi się, że jestem wystarczająco odpowiedzialny, by na przykład wsiąść w pociąg i pojechać do Bombaju, na co żadna z moich opiekunek nie wyraziłaby zgody. Nic sobie jednak z tego nie robiłem. Byłem pewien, że skoro jestem prawie dorosły, mogę wyjechać bez oczekiwania na pozwolenie. Co więcej, w następnym tygodniu miałem zamiar wybrać się na taką właśnie wycieczkę z Nishą. I to był jeden z powodów, dla których zaglądałem teraz przez okna do kolejnych pokoi z nadzieją, że w którymś zobaczę znajomą sylwetkę przyjaciółki. Wyblakła tabliczka przybita do ściany, z której miejscami odchodziła zszarzała farba, podpowiadała mi, że wreszcie znalazłem odpowiedni budynek i wypadało już tylko ustalić, w którą szybę należy zastukać, żeby stanąć twarzą w twarz z uśmiechniętą szeroko, młodą Hinduską. Za trzecim od końca oknem natrafiłem w końcu na kogoś, kogo – niestety - dobrze znałem. Przyznaję, że w tamtym momencie najchętniej odsunąłbym się od stamtąd jak najdalej i nigdy nie wrócił.
- To znowu ty, Bulsara? – Syknął ciemnowłosy chłopak, marszcząc brwi. Po plecach przeszedł mi dreszcz. Ajit, brat Nishy był dużo starszy ode mnie i w dodatku wyjątkowo nieprzyjemny. Przez niego moja mała przyjaciółka często płakała, bo chociaż zawsze starał się być dla niej jak najlepszym bratem, jej przyjaciół nie traktował już tak dobrze. A ja miałem nieszczęście być tym, którego zawsze traktował najgorzej.
- Ja. – Oparłem hardo i uniosłem dumnie głowę. Ajit spojrzał na mnie z kpiną widoczną w ciemnych oczach. – Przyszedłem do Nishy, dała mi adres. – Dodałem, nie doczekawszy się jego reakcji. Uniósł brwi i odwrócił się niezadowolony. Wyszedł wolnym krokiem, nie oglądając się za siebie. Po chwili usłyszałem znajomy głośny śmiech i czarnowłosa dziewczyna wpadła do pokoju, już od progu machając do mnie ręką. Podbiegła do okna i zarzuciła mi ręce na szyję, przyciągając gwałtownie do siebie, aż uderzyłem żebrami w wąski, blaszany parapet. Poklepałem ją niezgrabnie po czarnej główce i wymamrotałem parę słów powitania. Rozejrzała się, czy w pobliżu nie ma przypadkiem jej brata, po czym szybko i sprawnie przelazła przez okno i po chwili szliśmy ulicą, trzymając się za ręce i śmiejąc głośno.
Wbrew pozorom nie byliśmy parą, chociaż czasem wydawało mi się, że ona czeka, aż zrobię jakiś pierwszy krok w tę stronę. Ale ja go wcale nie chciałem robić. Jeśli chodzi o mnie, było dobrze tak, jak było. Wystarczało mi, że mogłem jej opowiedzieć o wszystkim, a ona słuchała i zawsze wiedziała co powiedzieć. Że kiedy zrobiłem coś złego, suszyła mi głowę, aż przynajmniej spróbowałem to naprawić. Że gdy coś mi się nie udawało, od razu biegłem się jej wyżalić. Nigdy nie wstydziłem się płakać, a w każdym razie nie przy niej. Jednak tamtego upalnego dnia daleki byłem od łez. Podążaliśmy w stronę kościoła świętego Piotra, za którym, w cieniu rozłożystego figowca, siadaliśmy często, zanim jeszcze Nisha się przeprowadziła.
Figowce bengalskie, taki jak ten nasz, w Indiach są dość powszechne. Sadzi się je głównie koło kościołów, bo Hindusi uważają je za święte. Podobno pień takiego drzewa może mieć nawet pięćset metrów średnicy, ale ten, przy którym usiedliśmy nie miał więcej niż cztery. Czasem wyobrażałem sobie, że stoję obok tego pnia, który wtedy jest o wiele grubszy niż teraz, mam na sobie wełniany bezrękawnik, na nosie druciane okulary, na głowie ostatnie kępki siwych włosów. A obok mnie stoi wysoka, smukła kobieta, o długim warkoczu, który dawno już nie jest czarny i lśniący, a biały jak mąka. Wokół nas biegają małe, ciemnowłose dzieciaki, a ich rodzice upominają je, żeby uważały, bo babcia z dziadkiem mają już swoje lata. I chociaż ten obraz, który pojawiał się w mojej głowie dość często, był bardzo piękny, coś mi mówiło, że nigdy nie staniemy tu z Nishą jako para staruszków. I nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak mądrze owo „coś” prawiło. Mówiąc szczerze, ta wizja była tak daleka od prawdy, jak to tylko możliwe.
Siedzieliśmy obok siebie, stykając się ramionami i opierając plecy na jasnym pniu drzewa. Nisha nuciła cichutko piosenkę Arethy Franklin.
Maybe I'm a fool
For loving you so
And maybe
Maybe I'm a fool
I don't, I don't really know
But I can't
I can't stop loving you Darling,
Though I tried
So it's all for you to decide
If you should decide
To trap me
All you got to do
All you got to do is knock on my door
And I'll say
I'll say that I've taken you
Yeah, taking you would be foolish
Then maybe, oh, maybe I'm a fool…
For loving you so
And maybe
Maybe I'm a fool
I don't, I don't really know
But I can't
I can't stop loving you Darling,
Though I tried
So it's all for you to decide
If you should decide
To trap me
All you got to do
All you got to do is knock on my door
And I'll say
I'll say that I've taken you
Yeah, taking you would be foolish
Then maybe, oh, maybe I'm a fool…
Po raz kolejny miałem to nieodparte
wrażenie, że Nisha uważa, że powinienem jakoś zareagować, może złapać ją za
rękę, albo objąć. Pewnie myślała, że przynajmniej coś powiem. Ale ja milczałem
uparcie i kiedy i ona zamilkła, zapadła ciężka cisza. Nie byłem głupi,
wiedziałem, że specjalnie wybrała tę piosenkę. Zresztą skróciła ją, a może
nawet troszkę zmieniła słowa. Na piosenkach Arethy Franklin nie znałem się tak
dobrze jak ona, więc mogłem się tego tylko domyślać. Zastanawiałem się, czy
rzeczywiście była aż tak głupia, by zniszczyć naszą przyjaźń, przekształcając
ją w coś więcej? A może to ja byłem głupcem, bo próbowałem udawać, że o tym nie
wiem.*
- Freddie, przecież wiesz, że ja nie mogę tak dłużej. – Powiedziała cicho. Jej głos był przyjemny dla ucha, ale w tamtej chwili zadał mi głęboką ranę. Próbowała spojrzeć mi w oczy, ale odwróciłem się do niej plecami. Potem wstałem i ruszyłem w stronę mojego domu. Byłem zły, bo wszystko zepsuła. Dokładnie tak, „Wszystko zepsuła” – ta myśl wciąż tłukła mi się po głowie, kiedy przekroczyłem próg swojego pokoju. Spojrzałem na biurko. Leżał na nim nie dokończony szkic. Nie mogłem na to patrzeć. Jednym ruchem ręki posłałem zarysowaną kartkę papieru pod łóżko.
- Wszystko zepsuła! – Powiedziałem dobitnie, uderzając pięścią w drewniany blat. Nie wiedziałem tylko, że było zupełnie odwrotnie. Dopiero w nocy, kiedy wciąż wstrząśnięty wydarzeniami tego dnia, nie mogłem zasnąć, dotarło do mnie, że teraz już nigdy nie będzie tak jak dawniej.
- Freddie, przecież wiesz, że ja nie mogę tak dłużej. – Powiedziała cicho. Jej głos był przyjemny dla ucha, ale w tamtej chwili zadał mi głęboką ranę. Próbowała spojrzeć mi w oczy, ale odwróciłem się do niej plecami. Potem wstałem i ruszyłem w stronę mojego domu. Byłem zły, bo wszystko zepsuła. Dokładnie tak, „Wszystko zepsuła” – ta myśl wciąż tłukła mi się po głowie, kiedy przekroczyłem próg swojego pokoju. Spojrzałem na biurko. Leżał na nim nie dokończony szkic. Nie mogłem na to patrzeć. Jednym ruchem ręki posłałem zarysowaną kartkę papieru pod łóżko.
- Wszystko zepsuła! – Powiedziałem dobitnie, uderzając pięścią w drewniany blat. Nie wiedziałem tylko, że było zupełnie odwrotnie. Dopiero w nocy, kiedy wciąż wstrząśnięty wydarzeniami tego dnia, nie mogłem zasnąć, dotarło do mnie, że teraz już nigdy nie będzie tak jak dawniej.
„So it's
all for me to decide
If I should decide
To trap you
All I got to do
All I got to do is knock on your door
And you'll say
You'll say that you've taken me
Yeah, taking me would be foolish
Then maybe, oh, maybe you’re a fool…”
If I should decide
To trap you
All I got to do
All I got to do is knock on your door
And you'll say
You'll say that you've taken me
Yeah, taking me would be foolish
Then maybe, oh, maybe you’re a fool…”
Zanuciłem, dopasowując słowa do sytuacji. Wstałem i zrobiłem
właśnie to, czego oczekiwała ode mnie Nisha. Poszedłem i równo o czwartej nad ranem zapukałem do drzwi jej
mieszkania. A ona ze łzami w oczach rzuciła mi się w ramiona i roztrzęsionym głosem szepnęła:
- "I've taken you! Oh, how I've taken! And maybe that is so foolish, but then I really am a fool!"
- "I've taken you! Oh, how I've taken! And maybe that is so foolish, but then I really am a fool!"
_________________________________________________________________________________
*- Wiele lat później, siedząc przy
kominku w swojej ogromnej rezydencji, Freddie powiedział pewne słowa, które
zapadły mi w pamięć - „Później okazało się, że była jeszcze trzecia opcja. Oboje
byliśmy tylko parą głupców. Ona - bo wydawało jej się, że to była prawdziwa
miłość, a ja – bo w końcu dałem się jej do tego przekonać.”
OMG *____________________*
OdpowiedzUsuńCzekaj jeszcze nie komentuję *_______________________________*
Jeszcze chwilę *_________________________________________*
Dobra już niech będzie ^.^
Zajebisty rozdział i było warto tyle czekać (tak właśnie zarzucam Ci, że dłuuugo nic nie dodałaś) ALE tak po za tym to jestem wniebowzięta *.* To było coś...no kurwa pięknego! Wszystko ze sobą współgra, czytam czytam i mam cały obraz przed oczami. Jesteś zajebiście zdolna i wszystko umiesz idealnie opisać, więc kocham Cię nad życie Lizzy (i tak przypominam, że u mnie to Duff się w Tobie zakochał i przesyła pozdrowienia) <3 Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się jak najszybciej, bo temat "Zniszczyć przyjaźń dla miłości" jest mi cholernie bliski i przy końcówce prawie się poryczałam, a wiedz, ze rzadko mi się to zdarza! :D Jesteś geniuszem kurwa! ^.^ (a spróbuj tylko zaprzeczyć to...! no coś tam Ci zrobię!) także ten...yyy dawaj więcej jak najszybciej!
A! I jeszcze zajebiste te zdjęcia ^.^
~Lots of love. Chelle.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział na xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com ;)
UsuńWcale nie zamierzałam zaprzeczać ;P
UsuńOczywiście, że jestem geniuszem. Jestem wspaniała jak Steven połączony z Duffem i jeszcze domieszką Slasha i kapeczką Rogera. A nie, to nie ja, to Ty xD
Ja jestem Lise i nic co głupie nie jest mi obce.
ACZKOLWIEK nie znaczy to, że to co mądre jest. A przynajmniej nie wszystko xD
Sama nie rozumiem co piszę.
Chcę zostać kartoflem w sombrero *_______*
(Oj, Isbell, to wszystko Twoja wina, genialna kobieto! Steven i ziemniaki na zawsze w mym sercu! @.@ xD)
Co ty tam wiesz...gówno prawda!. To TY jesteś genialna i nie waż się zaprzeczać, bo inaczej powieszę Cię do góry nogami nad polem ziemniaków i wynajmę Adlera, który będzie Cię bił kijem jak tacy tam w Meksyku...dobra chuj jeden wie co miałam na myśli, a co dopiero jak to się nazywa...O.o Ja Cię kocham, Ty mnie kochasz i wszyscy są szczęśliwi, nie? <3
UsuńP.S. U mnie nowy na rock-n-roll-dream.blogspot.com Zapraszam! xD
Lise...nie wiem, czy Ty jeszcze żyjesz, bo (tak wypominam Ci!) że ja nie mam od
UsuńSiebie żadnych jebanych znaków życia! D:
Odezwij się w końcu, bo ja tu kurwa tęsknię. Inaczej foch forever. ;<
Ale jak już jestem to u mnie nowe rozdziały na obu blogach, wbijaj <3
U mnie nowe rozdziały na obu blogach ;) Zapraszam xD
UsuńMam dalej powiadamiać? Czy nie? Nie wiem już sama więc powiadamiam xD
UsuńU mnie nowy na xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com serdecznie zapraszam ♥!
Zapraszam na kolejny rozdział na http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/ xD <3
UsuńZapraszam na 68. rozdział u mnie xD http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2012/08/rozdzia-68.html
UsuńKurwa...ja chyba za często dodaję te rozdziały...no ale są tak bezsensowne, że nadrabiam częstotliwością wstawiania nowych :D
UsuńTak więc, wbijaj w wolnej chwili na kolejny rozdział na xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2012/08/rozdzia-67.html ;)
Znowu nowy x.x http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2012/08/rozdzia-70.html
UsuńSiemka :D Czytam Twojego bloga już jakiś czas i teraz postanowiłam się ujawnić :D Jestem zUa:p Za karę możesz wyrwać kilka włosów Axla, sklonować go tak z 2334753343876 razy, doprowadzić go( raczej ich) do mega stanu wkurwienia i nasłać na mnie, abym musiała przed nimi uciekać do końca świata:D Tylko, że to by się nie udało bo ja mam kondycję godną martwego...yyyy...żółwia? Ehhh Whatever...
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. CHOLERA TO JEST TAKIE ZAJEBISTE, ŻE BRAK MI SŁÓW! Pewnie chciałabyś przeczytać jakąś bardziej ambitną wypowiedź, ale mój mózg (Hahahahahahahahah ja nie mam mózgu, a nawet jeśli mam to jest zapchany kłakami Slasha i nie ma na nic innego miejsca ;D)
jest tak zauroczony tym rozdziałem, że odmówił współpracy :P Biję Ci pokłony:P
Czekam z niecierpliwością na następny wpis i mam nadzieję że uda mi się napisać mądrzejszy komentarz XD Pozdrawiam :*
Osz Ty zUooo! Jak tak mogłaś?! D; A ja tak prosiłam, żeby pisać te komentarze, o ja nieszczęsna i niezrozumiana! D; D;
UsuńxD Dobra, już pobiadoliłam i nawet nie odczuwam potrzeby klonowania Axla (no błaaagm! Jakbym go sklonowała, to chyba... 1. Szatanu by mnie zabiła i przypiekła w kociołku, albo co gorsza wrzuciłaby mnie do wspólnego kociołka z Amy O.o Ożesz... Muszę się pilnować z klonowaniem xD 2. Chyba znalazłabym dla tych klonów jakieś lepsze zajęcie niż ganianie za biedną Tobą... >:D Muahahaah xD O czym ja myślę... -.- a to wszystko się zaczęło od tych cholernych palców! Puszak, Ty ZUO jedne! Coś Ty ze mną zrobiła!? xD) xD
Bo to jest raczej tak, że ja kocham komentarze, więc jestem Ci wdzięczna za te miłe słowa i szczerze mówiąc wcale nie spodziewałam się pod tym rozdziałem żadnych ambitnych wypowiedzi (raczej takich w stylu "idź żreć siano -.- Gupia ty, Lise!" a tu proszę, tyle ambitnych wypowiedzi! xD
Mózg zapchany kłakami? Kuurde... Poważna sprawa xD JA to bym się bała, że te Slashowłosy się przebiją przez mózg i czaszkę i stanę się drugim człowiekiem-włosami :O
Jeja, w sumie to by było super *________*
Także dzięki za ujawnienie się :D No i wiesz... Jesteś super :3
I nie bij mi pokłonów. Już lepiej możesz dołączyć do Szatanu i Sonn i np zająć się ścieraniem kurzy w moim salonie xD xD :P
(To był taki ŻARCIK (ha ha ha, wiesz, że niby taki śmiech...) Tak naprawdę to ja sama sprzątam, ale pokłonów i tak nie bij. One też mają uczucia D; (Boże, jaki suchar O.o Serio zamieniam się w Duffa xD O niee! Moje włosy właśnie ożyły! Aaaaa! xD Ale pierdolę, kończę już. -.-)) *.*
Jedna z osób która bezczelnie nalegała, żebyś nie robiła z tego schizy, właśnie przeczytała i chyba nie ma do powiedzenia nic, co mogłoby Cię zaskoczyć. No bo Ty przecież wiesz, że to jest dobre, że w cholerę ambitne i musiałaś sporo nad tym posiedzieć, żeby wyglądało tak, jak wygląda. Dobrze wiesz, że czyta się to jak prawdziwą książkę, a ja mam wrażenie, że musiałaś w niektórych momentach poważnie napaść na Wikipedię, żeby wyskrobać kilka kawałków odnośnie drzew sadzanych pod kościołami w Indiach, albo żeby powpisywać te wszystkie daty, więc cześć i chwała Tobie!
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie w naszym fanfikowym, schizowatym światku jest coś, co nie napycha czaszki watą, więc powinnyśmy się cieszyć i to bardzo, bo za tą robotę, którą w moim mniemaniu włożyłaś w ten kawałek tekstu, niektórzy biorą prawdziwą kasę, a Ty robisz to za darmo i jeszcze śmiesz wątpić, czy nam się spodoba i śmiesz mówić, że nie jesteś wcale taka dobra, a Twoje opowiadania w porównaniu z moimi są chujowe! Otóż nie są i powtarzam to po raz ostatni! Kazałaś mi w końcu uwierzyć w siebie. Ty też uwierz i jesteśmy kwita :)
I jeśli każdy rozdział tego opowiadania ma wyglądać tak, to ja mogę czekać nawet tydzień na jedno zdanie :D
Okej. Wdech, wydech, wdech, wydech. I siup!
UsuńSZATAAAAAANU D; D;
JAK JA CIĘ KOCHAM! D; D;
(A teraz już normalnymi literkami, ale to nie znaczy, że kocham Cię teraz mniej xD) Naprawdę, nawet nie wiesz, jak mnie wzruszyłaś D;
Bo... Wszystkie te komentarze są piękne, są... no po prostu są zajebiste, ale Ty... Napisałaś tu coś więcej, niż tylko komentarz...
Znaczy to taka przenośnia była xD No bo po pierwsze... Jesteś już drugą osobą, która docenia w tym coś więcej, niż tylko sam całokształt (nie żeby to mi było mało O.o), ale coś jeszcze. Wiesz, wspominasz o takim szczególe, a ja dzięki temu wiem, że ktoś zauważa ile pracy i serca w to wkładam. No bo ostatnio Blood napisała, że nie ma powtórzeń i to już było jak miód na serduszko. (Wiem, że w tym rozdziale są :C Przepraszam, ale zauważyłam dopiero po dodaniu, może potem pozmieniam xD) A teraz Ty wyjechałaś z tą wikipedią i z tymi drzewami i wiesz... Ja w życiu się nie spodziewałam, że ktoś w ogóle zwróci na to uwagę! Znaczy... To są takie małe szczegóły i uważam, że były tu potrzebne. Tak, żeby było jakoś bardziej realistycznie, bardziej książkowo. Ale nic poza tym. A ty nie dość, że zwróciłaś na to uwagę, to jeszcze mnie za to chwalisz D;
A potem jeszcze bardziej mnie dobiłaś (wiem, że to złe słowo, ale chodzi o takie dobicie pozytywne (Boże... To brzmi jakbym była jakąś masochistką O.o)) tym:
"powinnyśmy się cieszyć i to bardzo, bo za tą robotę, którą w moim mniemaniu włożyłaś w ten kawałek tekstu, niektórzy biorą prawdziwą kasę, a Ty robisz to za darmo i jeszcze śmiesz wątpić, czy nam się spodoba" I po prostu poczułam, że Wy naprawdę doceniacie (chyba nadużywam tego słowa w tym komentarzu, ale okej xD) moją pracę O.o Że naprawdę komuś podoba się coś, co ja stworzyłam.
I naprawdę, wiem, że to może i dziwne, ale to mnie wprawiło w taki... szok!
Więc nawet nie wiem jak podziękować za to, że to napisałaś, chociaż (że zacytuję Sonn) "Wystarczyłoby zwykłe "Fajne, podoba mi się" albo "Spieprzać!""
Jejku, jejku *.* A zamiast tego wywodu wystarczyło by (ze tak zacytuję Sonn) "Jaram się jak pochodnia". Dzięki za komentarz, Szatanu.
UsuńPS. Ty też lubisz cytować Sonn? xD
No ba xD A kto nie lubi? xD
UsuńI nie, nie wystarczyłoby :P
Bo ja chciałam, żebyś wiedziała, że ten komentarz był magiczny.
I jaram się jak pochodnia, to też ;P xD
O, o nowy! Już zaraz przeczytam, a póki co masz tu mojego Jacka, bo zapomnę potem D:
OdpowiedzUsuńhttp://i48.tinypic.com/1z69lj4.jpg
Jak mówiłam - ósmy cud świata to to nie jest, ale ciągle się uczę xD Jak w tym roku szkolnym dokończę tego nieszczęsnego Axla to też może Ci pokażę. No ale najbardziej to mam nadzieję, że pomysł na wszystkich Gunsów jednak wypali... No nie wiem, może przekupię katechetkę czy coś xD Albo zabiorę do domu. Haha, moja mama raczej nie miałaby nic przeciwko, chociaż ona to ma wahania nastrojów. Raz leci z góry jak wariatka jak słyszy, że włączyłam koncert i krzyczy "Axl! Axl! Mój ulubiony strój! - Ale mamo, mówisz tak o każdym... - Nie, nie, te czarne slipki są najlepsze!" a raz mi mówi, że cała ta moja muzyka i Ci idole to wariaci kierowani szatanem... D:
Ech, ale Ci zaspamiłam ;_; Potem ładnie skomentuję, obiecuję, hahaha, ten zaciesz na ryju na widok malutkiego Fredziaczka <3
Parlay, nienawidzę Cię za to, że tak ładnie zrobiłaś tego Jacka! Giń!
UsuńParlay, kocham Cię za to, że tak PIĘĘĘĘĘĘKNIE (*_____*) zrobiłaś tego Jacka! A spróbuj tylko zginąć, to już ja Cię tam znajdę w tym Piekiełku u Sztanu i będę zginięta razem z Tobą! I będę Cię dzigać rozpalonym prętem! >:C
UsuńJesteś taka zdolna, ojejejeujeujepjeoueje @.@
Umarłam.
Ale to nie znaczy, że już nie czekam z zapartym tchem na Twój komentarz ;P xD
Taa... Najlepiej, od razu się wszyscy chcą do piekiełka władować, a to trza se zasłużyć, kurde! Na przykład takim doprowadzeniem katechetki do zawału!
UsuńAle ja nie mam katechetki ;C
UsuńI co?! To teraz będę skazana na jakieś plimkanie na harfie, zawinięta w prześcieradło, tak?! >:C I jeszcze spadnę z puchatej chmurki i co?! Pomyślałaś o tym? D;
Omg, genialny ten rysunek !
UsuńTa o nazwie little_devil (pewnie nie znacie xD) kazała mi zobaczyć i ja się teraz zachwycam, że hej :D
No, przynajmniej jedna normalna! (Hahahahahaahahahahahah xD)
UsuńAle no bo ona przecież (w sensie, że rysunek xD) jest taaaaki cudowny *.*
O matko, ale tu się pochwał namnożyło *____* Dzięki :D Kuźwa, a ja dalej nie skomętnęłam D: Czuję się podle, znowu! -.- Kurde, mam takie zaległości, a wszystko przez mamę, która jak widzi mnie z komórką to dostaje szału, o komputerze nie wspominając -.- No nic, zaraz się ogarnę i skomentuję, a na u mnie nowy (dałam radę pisać w ukryciu, jee!)
UsuńEy, Szatanu, to znaczy, że jestem oficjalnie przyjęta do Piekła? *___*
A i tak na marginesie to ten Jackie to nie jest rysunek, tylko obraz xD Namalowany na desce, do której przykleiłam klejem prześcieradło xD No co, szkoły nie stać na coś takiego jak podobrazie, to na drzwiczkach od szafki malujemy!
Dobra, komentuję. :D
Usuń*___________________________________*
Taaaa, nie ma to jak parlay i jej treściwie komentarze, nie? xD Kochacie to, wiem, wiem. Jeszcze raz.
*______________________________________*
Mój Boże. Moi wszyscy Bogowie, włącznie z Tobą Liz! To jest... odebrało mi mowę. Kurwa. Nie wiem co napisać. To jest najpiękniejszy i zarazem najkrótszy cudowny kawałek tekstu, jaki kiedykolwiek czytałam. Ugh, trochę nieskładnie wyszło. Chodzi mi o to, że nigdy coś tak krótkiego nie poruszyło tak bardzo moim sercem. *___*
Czytając wstęp nie myliłam się ani, ani trochę. To opowiadanie jest... będzie... nie powiem, że zajebiste, bo to słowo tu nie pasuje... Bardziej trafnym określeniem jest piękne. Tak, to opowiadanie jest piękne. Zdaję sobie sprawę, że perspektywa Freddiego może być nieco inna niż reszty chłopaków, że każdego z nich będzie nieco inna. Ale wiem, kuźwa, wiem, że człowiek nie może się oderwać od czytania, a jednocześnie czuje takie coś... Takie wzruszenie. Serio, wzruszyłam się, bardzo. Prawie mam łzy w oczach *___* Pominę już takie szczegóły jakie Twój kwiecisty styl pisania, zupełnie inny niż w pozostałych opowiadaniach. Chodzi o... o mentalność. Mentalność Freddiego, mentalność tych starych Indii, którą perfekcyjnie wręcz odzwierciedliłaś, nawet tymi krótkimi wzmiankami o otwartych oknach czy drzewach. Wiesz co? Wtedy poczułam jakąś taką melancholię, wewnętrzny spokój, dosłownie przeniosłam się tam razem z Freddie'm i Nishą. Miałam wrażenie, że tam jestem. I nie przesadzam, naprawdę. To jest cudowne <3
Hah, i zdjęcia na koniec :D
KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ LIZZIE!
Pisz proszę kolejny rozdział, bo chce znów choć na tą jebaną chwilę przenieść się w tamte czasy. :<
Hey, a co z My World i Nightrainem? Zamierzasz kontynuować w najbliższym czasie? ;> Jak nie to wiesz, mam gałązkę itd, znajdę Cię wszędzie :3
Ja tu w pokoju ryczę, a kumpele się na mnie gapią jak idiotki do sera.
OdpowiedzUsuńKurwa. To jest zajebiste.
Nie. To coś więcej.
To jest... wybitne. Cholera.
Za chuja nie napiszę teraz przyzwoitego komentarza
Muszę się ogarnąć.
Dziękuję, dobranoc.
Ja wiem, ja wiem... Pierwsze zdanie jest tak pojebane, że sama nie czaję. ;)
UsuńA ja nawet zaczaiłam xD (Matko Agrestiańska, Lise coś ogarnęła? xD Trza ten dzień w kalendarzu zapisać xD) To chyba znaczy, że jestem bardziej pojebana niż Ty xD
UsuńBoże... Po takich komentarzach jak ten, naprawdę mam ochotę siąść i pisać i pisać i pisać, do końca świata. Po prostu... Nawet nie mam na to słów.
Dziękuję!
Ej, sorry, że się wpieprzam ni z gruszki ni z dupy, ale jak tam jest na górze "Ja tu w pokoju ryczę", to od razu mam taką melodyjkę z mszy "Ryczcie w pokoju Chrystuuuusaaaa!" xD
UsuńWszystko przez Blood i jej "Nie, nigdzie nie idę! Tu będę siedzieć!"
Ryczcie w pokoju Chrystusaaaa.
UsuńLizzieee niech beeędąą dzięękiiii.
,,Ja tu w pokoju ryczę, a kumpele się na mnie gapią jak idiotki do sera.
OdpowiedzUsuńKurwa. To jest zajebiste.
Nie. To coś więcej.
To jest... wybitne. Cholera.
Za chuja nie napiszę teraz przyzwoitego komentarza
Muszę się ogarnąć.
Dziękuję, dobranoc."
Uhuhuhuhuhuhuhu...! Dokładnie, dokładnie, dokładnie, dokładnie :D
Czekam na więcej!
Aaaaaaaaa! Jestem taka fajna, że mnie cytują!! ^ ^
UsuńNo pewnie, że jesteś fajna! xD Się zdziwiła, kurde ;P
UsuńA ty to się tutaj nie wypowiadaj, tylko pisz ! <3
UsuńDzięki ;3
Pisze, piszę ;P
UsuńAle to nie przeszkadza w wypowiadaniu się xD
No przecież musiałam się wtrącić. Temat Twojej fajności (na którą w niektórych kręgach mówi się "zajebistość" xD) nie mógł pozostać bez odzewu z mojej strony xD
A ty mi nie dziękuj, tylko pisz ;D ;P
Dobrze, dobrze. Właściwie to bardzo miło uczestniczy się w dyskusji o własnej zajebistości... :D
UsuńNapiszę znowu w samolocie. :3
Jeej, jeej, zajebisty rozdział. Taki .. no .. romantyczny bym powiedziała :) Prawie ci się udało wyciągnąć ode mnie łzy :o Nie wiem co więcej mogę powiedzieć, po prostu mi się strasznie podobało i czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń+ nowy rozdział u mnie http://nothin-lasts-forever.blogspot.com/
UsuńHihi - nie zawiodłam się kurwa! Tak jak przewidziałam, pierwszy rozdział i nadal zajebiście jak w prologu kurwa!
OdpowiedzUsuńWybacz, że nie pierdolnę mega komentarza, ale przed chwilą to przeczytałam, wcześniej Ci odpisywałam na maila i zaraz będę miała zwarcie w mózgu hahaha
Podoba mi się bardzo (i żeby zachować estetykę wypowiedzi) kurwa!
U mnie nowy ; >
OdpowiedzUsuńCzeeeeść. :D
OdpowiedzUsuńSorki, że dopiero dzisiaj zostawiam tu coś od siebie, ale wczoraj, kiedy czytałam to Twoje arcydzieło ( matko, jakże ja się tym zachwycam ! ), to byłam u Szatanu, a ona była wtedy zalogowana i nie chciało mi się przelogowywać na mnie i tak jakoś wyszło, że dojrzałam do następującej decyzji, iż skomentuję Ci ten wpis dzisiejszego dnia :D
Tak właściwie miałam jeszcze opcję, żeby zostawić komentarz, ale w imieniu Szatanu, ale to już by było podłe i bardzo zue, gdyż to by było podszywanie się i przestępstwo... I i tak bym zginęła, bo by mnie zabiła, więc Amen. :D
To teraz może wspomnę coś o rozdziale ? Chyba wypadałoby :P
Muszę Ci powiedzieć, bo nie wspomniałam o tym przy komentarzu do poprzedniego wpisu (wstępu), że bardzo podoba mi się sposób w jaki podzieliłaś tę historię.
Niezwykle to ciekawi i od razu daje do myślenia i wręcz zachęca do tego, by śledzić poczynania bohaterów, żeby móc przejść dalej i zachwycać się bardziej zaawansowaną treścią w następnej części.
Błędów raczej żadnych nie wyłapałam (a jeśli tak, to nie pamiętam, ale raczej na pewno nie :P ) .
Na koniec dam takie plastikowe podsumowanie :
Było super, czad i w ogóle fajnie, bo tak :D
P.S Opowiem Ci kawał :
Siedzą dwie kupy na ławce. Jedna mówi do drugiej :
- Jak masz na imię ?
- Sraczka. - odpowiada druga.
Na to pierwsza :
- Oooo, to bardzo rzadkie imię.
I jeszcze jeden kawał :
Do blondynki przychodzi telegram. Następnego dnia, po otrzymaniu tego telegramu blondynka zaczęła się drapać po włosach łonowych. Dlaczego ? Co było w treści tego telegramu ? :
`Jutro pogrzeb w Szczecinie` xDDDDD
Fajne, nie ? xD suuuuuuuuuucharyyy ! :D
Przepraszam też, że ten komentarz jest taki lekko ograniczony, ale trochę słów mi braknie, żeby opisać to co mi się po głowie rzuca. W słowniku nie ma tylu synonimów słowa Brylant, więc to dlatego mam małe problemy w ubranie komentarza w odpowiednie barwy.
UsuńNastępnym razem bardziej się postaram :)
Hahahahah, geniusz :P
UsuńJa nie wiem, czy ja już jakaś zryta jestem, cy jak, ale się uśmiałam xD
Ej, nie jest źle xD Ważne, że w ogóle coś napisałaś *.*
Bo ja się jaram komentarzami, a jeszcze jak są takie miłe, to już w ogóle xD
Ejj! To są te wczorajsze suchary! xD
UsuńNo wiem, że to są te wczorajsze suchary, ale opowiadałam je tylko Tobie, a im nie, więc stwierdziłam, że cały świat musi je poznać xD
Usuńombg! *_________________________________________________________________*
OdpowiedzUsuńto jest zajebiste *__________________________________________________*
młody Freddie *____________________________________________________________*
czekaj, jeszcze chwilę. daj się pojarać! *____________________________________________*
*__________________________________________________________________________________*
jeszcze chwila...
*_____________________________________________________________________________________*
cobainiegrohlufleakiedisiemckaganierosiestradlinieslashuadlerzermieplanciepageujopliniwszyscy święci, jak babcię kocham toż to jest ZAJEBISTE! chociaż słowo zajebiste całkowicie nie określa zajebistości tegootoiż rozdziału pierwszego.
jaram się bardziej niż pochodnia. cobainie! dziewczyno, biję ci pokłony, uwielbiam Cię!
nowa notka u mnie ;>
Usuńhttp://bad-verse.blogspot.com
Lizelotto, powinnaś kiedyś wydać to w formie książki.
OdpowiedzUsuńWiesz, czytałam pewną biografię o tytule: "Queen: Nieznana Historia". Tylko napomknę, że pisał ją techniczny i jednocześnie wieloletni przyjaciel zespołu, co oznacza, że miał z Queen świetny kontakt. Powiem Ci, że czytając tamtą książkę (którą gorąco polecam, ponieważ ukazuje zespół z całkiem nowej perspektywy) można było odczuć, że ten człowiek bardzo dobrze znał Queen. Wielokrotnie wyrażał swój podziw dla tej czwórki niezwykłych muzyków, a jego emocje klarownie można wyczytać między wierszami.
A mimo wszystko, mimo iż na pewno duża część dotycząca chłopaków jest wytworem Twojej utalentowanej osoby, mimo iż nie miałaś okazji poznać Freda, czy pozostałych... Tutaj też czuję taką aurę pewności siebie i profesjonalizmu. I proszę, nie nazywaj mnie teraz Królową Wazeliny, bo mówię to, co myślę. Piszesz to w takim stylu, tak niesamowicie, że mam odczucie jakbym czytała kolejną taką książkę.
Co zresztą robię.
Tak jak zauważyła Szatanu: zachowujesz dużą dbałość o szczegóły. I to mi się podoba, co daje ci kilka kolejnych punktów dodatnich. Należy Ci się jeszcze jeden, za dopisek autora na końcu. Do tego dochodzą zdjęcia z podpisami.
Wydaje mi się, że skończyły mi się słowa, żeby opisać mój zachwyt nad tym opowiadaniem. Jest ono tak inne, tak nietypowe wśród pozostałych opowiadań typu fan fiction... płynie z niego czysta przyjemność czytania.
Pozdrawiam, i z niecierpliwością czekam na więcej :)
Informacja i coś u mnie.xD
OdpowiedzUsuńnowy a ja nic nie wiem :(
OdpowiedzUsuńprzeczytam niedługo!
Uwaga.
OdpowiedzUsuńNie, ale serio, bo z magią nie ma żartów.
Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Lise, złap się chociaż krzesła.
No łap, a nie się zastanawiasz!
UWAGA!
ankieta u mnie
przepraszam.
Chyba się przekonam do tego opowiadania ;o
OdpowiedzUsuńA na początku trochę mi nie leżało .
Podoba mi się to że jest na faktach , nie wiem jeszcze co napisać bo po prostu jesteś geniuszem opowiadań.
Nobla!
Jaram sięJaram sięJaram sięJaram sięJaram sięJaram się.
Randka z pralką, albo chęć na większe alimenty !
OdpowiedzUsuńTo wszystko w nowym rozdziale na :
my-little-big-hell.blogspot.com
Serdecznie zapraszam :)
Blood ;*
No i gdzie ciąg dalszy xD?! Czekam z niecierpliwością! I zapraszam na nowy odcinek na tacy-pozostaniecie.blogspot.com :)!
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu znalazłam czas, aby sobie przeczytać ten rozdział :) A wiesz, że na niego w sumie czekałam? No i się doczekałam, haha.
I w sumie, to co ja mogę tu napisać? Zawsze mam na początku taki problem, że nie wiem, co mam napisać :( Dobra, musze pomyśleć. PO pierwsze, to w sumie chyba nigdy nie czytałm czegoś o Ferddim, a napewno czegoś pisanego Jego oczami, wieć w sumie, to było coś nowego i fajnego. No ale lecimy dalej. Freddie ma 16 latek, chce być niezalezny, ale dwie starsze baby mu to utrdniają. Haha, dobra, nie ma to jak nadopiekuncze kobiety, które naprawde nie widza, ze dzieci juz nie są dziecmi, ale no niestety tak własnie się zdarza. I Freddie ma przyjaciółkę.. no ale czy tylko przyjaciółkę? W sumie, to tak trochę cięzko stwierdzic, bo niby cos by miało byc wiecej, ale jednak nie ma.. hmm, no i to tez jest takie denerwujące, bo tak tez sie czesto zdarza :( Ale cóż, zycie jest naprawdę brutalne, prawda?
No i jeszcze muszę napisać na temat opisów. W sumie, to cały rozdział, to byly prawie same opisy. Jakoś tak nie lubie ich czytac (za to lubie je pisac) ale u Ciebie to nawet chyba polubie. Ładnie wszystko opisane. Nie było trudno wyobrazic sobie, że tam siedze razem z nimi. W sumie, to tak ciezko jest pisac opisy, ale mysle sobie, ze jak sie pisze rozdział, to trzeba wtedy wpasc w taki trans i wtedy wlasnie tak wychodzi, haha.
No dobra, to ja juz nie przynudzam.
Czekam na koljeny :*
pierwsza część Gunsów w przedszkolu u mnie. :D
OdpowiedzUsuńLise, kochanie, wiem, że chyba Cię ostatnio nie ma czy coś, ale dodałam właśnie to co już przeczytałaś, tak, że ten :*
OdpowiedzUsuńJa kurwa mać pierdolę ;3 Lise nie chcę Cię urazić, ale...
OdpowiedzUsuń................CHUJOWO..............
..dobrze piszesz :D
Tak wiem jestem nienormalna, a teraz do rzeczy. Zaczęłam czytać "Perfect Crime" dzisiaj o 10.00, a dzięki sprzyjającym warunkom pogodowym (czyt. CHOLERNIE GŁOŚNA I POJEBANA BURZA -.-)przeczytałam całe to.. to... to COŚ zwane opowiadaniem. Kiedy skończyłam to czytać to tak się podjarałam jak pedofil dziećmi, (ten tekst dedykuje mojemu kochanemu Axl'owi (czyli Oliwi) bez którego nie byłoby tego tekstu (mój kochany pedofilek <3))że zaczęłam czytać "Nightrain", potem "My World", no i oczywiście "Friends Will Be Friends". No i tak mi minęło te 13 godzin (oczywiście z przerwami na jedzenie i wc ;P)
Przez cb popadłam w nałóg czytania twojego bloga ty ZUO wcielone < -.- >
Ale i tak kocham te twoje dzieła ;3
Jeśli nadal będziesz pisać te opowiadania, historie, bazgroły, czy jak kto tam woli... To mogę ci obiecać, że jak teraz lubisz te dłuuugie komentarze, to po tym jak cię nimi zasypię to ... to.. hm...to ci się odechce tych komentarzy ^^(Muahaha jestem podła. Moje przyjaciółki mówią, że kiedyś zamiast jednego zwykłego komentarza to napiszę przynajmniej 4 tomową książkę ^^, aż się wzruszyłam jak to mi powiedziały ^^)
Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały <3
u mnie jest nowy rozdział, zapraszam ; >
OdpowiedzUsuńI byłaby opcja o powiadamianiu o nowych odcinkach :)?
OdpowiedzUsuńZapraszam na czwarty rozdział mojego opowiadania ;) http://im-gonna-crawl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na dwudziesty piąty rozdział opowiadania: http://rocklikesuicide.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA rozdział przeczytam jeszcze raz, bo ostatnio przerwała mi przyjaciółka, wtedy dopiero skomentuję :)
Zawsze marzyłam o wycieczce do Indii, kiedy moja kuzynka pojechała tam 4 lata temu i przywiozła ze sobą mnóstwo zdjęć i jeszcze więcej opowieści, coś we mnie pękło. Nigdy nie interesowałam się tamtejszą kulturą, ale wydaje mi się naprawdę niezwykła. I jeśli kiedyś będę miała okazję tam pojechać, chociażby na tydzień, nie będę się wcale zastanawiała.
OdpowiedzUsuńA wracając do opowiadania. Queen nigdy nie był jakimś tam moim ulubionym zespołem, który miałby specjalne miejsce w moim serduszku. Toteż nigdy się nim nie interesowałam, nie zagłębiałam w biografie, itp. Mimo to zawsze ceniłam ich muzykę. I lubiłam zęby Freddiego :D
Freddie chyba jednak czuł coś więcej do Nishy. Faceci zawsze próbują ukryć uczucia, ale nie zawsze dobrze im to wychodzi.
Bracia... Nie wiem, nie mam, nie wypowiadam się zatem :D
Wyjazdy... jak się pierwszy raz pociągiem wypuściłam z przyjaciółmi na koncert, to spałam potem na dworcu :)
Nowy rozdzial na: http://welcome-to-the-jungle-motherfucker.blogspot.co.uk/ ; )
OdpowiedzUsuńDodałam nowy rozdział, wpadnij jeśli chcesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://myhistory-gunsnroses.blogspot.com/ - nowy rozdział ; >
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego 2 bloga również z opowiadaniem o Gunsach - http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/
Coś 'nowego' na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/. Wpadnij :)
OdpowiedzUsuńJakby tak ktoś informował tutaj, to niech wie, że ja wszystko nadrobię. Bo ja mam w chuj zaległości, ale się wezmę i wszystko doczytam, część już odhaczyłam, część jutro, czy jeszcze następnym razem. Przepraszam za te zaległości :C
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Ja wiem, że przeczytasz i żyje sobie spokojnie zaglądając to tu to na Puchate Tęcze :D
UsuńPrzepraszam, że jeszcze nie przeczytałam, ale mam w chuj zaległości na wielu blogach :c
OdpowiedzUsuńTymczasem, nowy na http://lookin-for-freedom.blogspot.com/. Zapraszam.
Na dobry początek dnia nowy, trzeci rozdział mojego jakże przegenialnego opowiadania na lookin-for-freedom.blogspot.com. Zapraszam.
UsuńI przepraszam raz jeszcze, postaram po południu przeczytać.
http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ wazna ifromacja.
OdpowiedzUsuńNowy rozdzial ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://welcome-to-the-jungle-motherfucker.blogspot.co.uk/
genialnie piszesz :) przepraszam, ale nie lubię się rozpisywać. Więc jak ktoś juz pisał jestes geniuszem opowiadań. Zapraszam na swój blog: get-in-the-ring-motherfucker.blogspot.com :) czekam na kolejny rozdział ;) i chciałabym żebyś mnie powiadamiala ;p
OdpowiedzUsuńdodałam nowy rozdział, wpadnij jeśli chcesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://nothin-lasts-forever.blogspot.com
Na Lost in own world nowy rozdział, zapraszam ; >
OdpowiedzUsuńBo ja Ci zapomniałam podziękować za ten komentarz. Zacznijmy.
OdpowiedzUsuńAWWWW! Też Cię kocham <6y43175827619706573498 słodziasznych linijek później>
Ja Ci mówiłam, że z tym Malcolmem to przez oczy Iana Curtisa wszystko kurwa mać!
Sweet Sexteen - hahahahahahaha, cieszę się, że wbijam do mózgów polskiej młodzieży tak wartościowe programy hahahahah
A w ogóle ten, kiedy masz urodziny? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale chcesz opowiadanie o Hannie Monatannie i Madonnie, tak?
Też Cię kocham <3 <3
z kładam kolejnego bloga ;)
OdpowiedzUsuńsweet-caress.blog.pl
Grrr. czemu ja tego nie przeczytałam? ;o
OdpowiedzUsuńPrzeczytam jak będę mieć czas, obiecuję, naprawdę!
W każdym razie boję się obieraczki do porów i informuję, że u mnie nowy
http://cherry-roses.blogspot.com/
Informacja u Jenny.
OdpowiedzUsuńAxl.
Na dzień dobry informacja, a raczej pierdolenie o niczym u mnie ^^
OdpowiedzUsuńhttp://myhistory-gunsnroses.blogspot.com/ - nowy rozdział, zapraszam ; >
OdpowiedzUsuńObiecałam skomentować choćby nie wiem co, a więc komentuję ^^
OdpowiedzUsuń1. Nie wiem czemu, ale nie lubię tej całej Nishy. I generalnie mam taki dziwny uraz do Indii, może po tym festiwalu na którym byłam parę dni temu. W każdym bądź razie, mam nadzieję ze ta osóbka się tu za często nie będzie pojawiać bo mnie wkurza xD
2. Czytam o Freddiem - myślę o Stevenie ;__; A więc mój mózg (Hahahahaha) czeka z utęsknieniem na wątek o nazwie "StevenStevenSteven". I "IzzyIzzyIzzy", bo do Dzwonka też się ostatnio zaczęła przekonywać :p
3. Teraz nadszedł czas na wychwalanie autorki:
TO JEST GENIALNE! Kierwa no! Ja to wcześniej już przeczytałam na telefonie nad morzem, ale skomentować się nie dało, to komentuje teraz (Jakby ktoś jeszcze nie zauważył xD). To jest o wiele lepsze niż się spodziewałam, serio. Nawet nie umiem tego opisać.
To jest coś tak cholernie nowego, fajnego, MĄDREGO, wyszukanego i innych 'ego, że zwykły mugol nie potrafi tego, kuźwa opisać! Twoje pomysły + Twój talent + zajebista fabuła = kurwakurwakurwa <3 Zajebistość. Istna zajebistość.
Dziękuję za uwagę, szary obywatel.
Wziuuu xD Ale się cieszę, że wróciłaś xD Okej, to ja odpowiadam xD
Usuń1. Też za nią nie przepadam, ale może to dlatego, że ja wiem co będzie potem ;P Oj, raczej już jej nie polubisz xD Ale Wiesz... TSJO xD
2. Hahahaha xD A ja czytam o Stevenie, myślę o ziemniakach, jeszcze gorzej xD No to tutaj Cię chyba zmartwię bo wątek ze Stevenem mam zaplanowany na czwarty rozdział, a dopiero jestem w trakcie pisania drugiego xD Pff... Dopiero "ostatnio" ? xD Ja myślałam, że do niego się nie da być nieprzekonanym xD :P
3. Serio? O.o A mi tam wstęp o wiele bardziej się podobał, niż ten rozdział, bo nie dość, że jest cholernie krótki, to jeszcze (jak zauważyła Rose) same opisy i do tego ta cała Nisha, której też nie lubię za bardzo xD
Jasne. Szary jak kuźwa nie wiem -.- Opamiętaj się! Masz w avatarze Rogera, a śmiesz się nazywać szarym obywatelem? D: No niee! Co za marnotrawstwo Rogera! xD Trza było chociaż z dużych literek to napisać xD Ale nie, serio. Przesadzacie -.-
LISEEEEE! Nowy u mnie :D
OdpowiedzUsuńsweet-caress.blog.pl
Ja nie wiem czy Ty wiesz, ja nie umyślnie, to znaczy nie chciałam tego, bo wiem, że teraz to znowu się to zacznie, a to złe i za to wszystko kiedyś pójdziemy do piekła, bo już mamy grzechy z tej kategorii na koncie, ale w gruncie rzeczy to chyba chciałam żeby to się stało, bo strasznie to lubię, a i tak nie pójdę do piekła, no bo jakby na to nie patrzeć to Anthony jest nieśmiertelny i wiecznie młody, to może na mnie też to przejdzie jak podpiszemy jakiś pakt miłości krwią, albo jak mi się oświadczy, nie z pierścionkiem oczywiście tylko z Ewokiem, bo ja przyjmę oświadczyny tylko od kogoś kto mi da żywego Ewoka, a do tego chyba tylko jest Anthony zdolny, bo skoro jest wiecznie młody i żywy to może podróżować w czasie i sprowadzić mi Ewoka.
OdpowiedzUsuńReasumując - pewnie nie wiesz o co chodzi, więc Cię uświadomię.
http://www.fotoszok.pl/upload/8e9e8fc2.jpg
o to chodzi
tududum and the worries begins - AGAIN
nowy, zapraszam na przeciętny (zresztą jak wszystko inne co stworzę) rozdział AL na bad-verse.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa and-fuck-you.blogspot.com pojawił się nowy rozdział. Chcesz wiedzieć jak wygląda ciota pospolita, co czyni May Kosmitą Naczelnym oraz kto jest najbardziej mściwym i łaknącym zemsty domownikiem? A może ciekawi Cię technika polowania na lemury? Zapraszam w takim razie na 10 rozdział Don't damn me :)
OdpowiedzUsuńWięc informuję, że pojawił się prolog na its-burning-me-up-inside.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńSama chciałabym poznać kogoś takiego, jak on. No, wydaje się, że to ideał. Ale ponoć ideałów nie ma i co z tym fantem zrobić?
OdpowiedzUsuńA chciałabyś, żeby rozmowa z Izzym... jak ona miałaby się zakończyć?
OdpowiedzUsuńBo to nie jest typowe opowiadanie o Guns N' Roses, tylko właśnie o Amy.
Okay, będę informowała :)
Wiesz, zawsze możesz uzyskać nieśmiertelność jak hajtniesz się z Jimmym Pafem (hahahha, chodziło mi o Page'a, ale tak mnie rozśmieszyła ta literówka, że jej nie usunę, hahahahahhaha, głupia jestem, poryczałam się ze śmiechu), bo on nie jest wiecznie młody, ale ma pakt z diabłem i jest nieśmiertelny i karmi Nessie sucharkami ze okna swojej willi, a ona robi sztuczki!
OdpowiedzUsuńMi wcale wcześniej tego nie brakowało, ale miałam wizję i musiałam ją zrealizować. Wiesz, chyba na prawdę kiedyś los mnie pokarze za to wszystko. Właśnie słucham sobie Song To Siren i zaczęłam mieć straszne wyrzuty sumienia, bo to taka ładna piosenka, a ja rysuję przy niej takie rzeczy...
Takie śmieszne, hahaha, serio mnie śmieszą, zobaczymy jak teraz sobie poradzisz:
EAT THIS!
http://www.fotoszok.pl/show.php/1202978_651149dd.jpg.html
<3
Ej, nieźle nabijamy statystykę temu fotoszokowi, nie uważasz?
Hahahahahahahahaha, ŁO MATKO WSZYSTKICH DUFFÓW, NIE WIEM O CO CHODZI, ALE KURWA JEBŁAM I NIE WSTAŁAM, DZIĘKUJĘ. xD xD
UsuńJa ostrzegałam!
UsuńPolecam się na przyszłość, my z Lise dobre w te klocki jesteśmy xd
No przecież wiem, wiem xD Duff Natanek i takie tam xD
UsuńU mnie nowy :3
OdpowiedzUsuńŻe niby miałabym nie przeczytać rozdziału u ciebie?
OdpowiedzUsuńPojebało?
To jest tak ładnie napisane, czuję się, jakbym prawdziwą książkę czytała. I love you. I te zdjęcia, podpisy, nie no, szacun.
Wspominałam już kiedyś, że jesteś moim guru?
Przepraszam za beznadziejny komentarz, ale muszę wszystko teraz ogarnąć, a czasu nie tak dużo... O Boże, zaraz szkoła! Nieeeh. Nie pierdoląc dalej, napiszę już tylko, jako podsumowanie, że jest przepięknie, ale to już wiesz, wszystko co mogłabym zawrzeć w tym komentarzu, napisały już poprzedniczki :3
Ołkej, to ja kontynuuję nadrabianie.
Czekam na następne.
Stworzyłam nowe opowiadanie pt. "Sleeping in the dark" (Śpiąca w mroku) Chciałabym Cię zaprosić do przeczytania i wyrażenia opinii na jego temat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Masz ochotę poznać dziwną przeszłość dwóch kolejnych Gunsów? Kto był księdzem a kto lubował się w ujeżdżaniu traktorów? tego dowiesz się w rozdziale drugim Yesterdays, który znajdziesz pod http://and-fuck-you.blogspot.com/2012/09/rozdzia-2-czesc-pierwsza.html (A raczej część pierwszą rozdziału, ale kto by się tam przejmował xD) :)
OdpowiedzUsuńNo i mam nowy odcinek (on jest tam gdzie była dedykacja) jakby coś xD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Może wpadniesz do mnie?
OdpowiedzUsuńU mnie kolejny rozdział na http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie pierwszy rozdział xD
OdpowiedzUsuńhttp://et-nulla-dies-sine-linea.blogspot.com/
Pierwszy rozdział na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/ - nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńtacy-pozostaniecie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDizzy POWRACA :D