TRZECI
CZYLI O PUSTELNIKU I O SPRAWACH ŻYCIA I ŚMIERCI
CZYLI O PUSTELNIKU I O SPRAWACH ŻYCIA I ŚMIERCI
[PUSTELNIK]
- Jakaż to pustka hula w mej duszy?
Ni tchnienie wiatru duszy nie ruszy!
Jakaż to pustka hula w mym ciele?
Choć śladów na ciele zostaje wiele...
Po cóż ten pośpiech w życiu doczesnym,
Skoro doczesność złem jest bezkresnym?
Ciszą, spokojem umysł się karmi,
Więc po co komu światło latarni,
Kiedy nad światem jarzy się słońce?
Lub księżyc i gwiazdy, złociste gońce...
I na co komu szum wody w domu,
Kiedy natura nie skąpi nikomu?
Dokądże zmierza prąd człowieczości,
Który sam sobie broni radości?
Gdzie tak spieszycie, najdrożsi bracia,
Dokąd was wiedzie ta pieśń bażancia?
O czym zaśpiewać mi jeszcze przyjdzie?
Co ujrzą oczy me...
- Koleś, ale ty, kurwa, pierdolisz!! – Czy ten młodzieniec tak zarośnięty,
prawi mi morał taki nieświęty?!
Czy nie pojmuje w swojej ciasnocie,
Że mądrość nie w srebrze się liczy, czy w złocie?!
Tylko w melodiach co płyną wprost z duszy?!
Toć ja nie zniosę takich katuszy!
- Cóże ty rzeczesz marny człowiecze?!
Instynkty tobą rządzą stronnicze!
Po co przychodzisz umysł mój męczyć?
Za twą głupotę mogę poręczyć!
- Czyli, że co, kurwa? Obrażasz mnie?!
- Języki twoje ranią me uszy!
Pozostawiają ślad na mej duszy!
Ślad wypalony, diabelskie znamię!
Przejrzyj na oczy, zróbże to dla mnie!
- Ja pierdolę! Nie dziwię się, że nikt tu nie przychodzi! Co ty tu, kurwa, odpierdalasz?! Siedzisz w jakimś stosie gałęzi i co, kurwa, myślisz?! Że jesteś jakimś pieprzonym zbawcą ludzkości!? To ci powiem, kurwa, że NIE! NIE jesteś! A mnie to już, kurwa, na pewno nie będziesz zbawiał!! Chuj ci w dupę. Idę stąd! – Me uszy krwawią, ma dusza szlocha!
Bluźnić tak ten młodzieniec kocha!
Pójdę me ciało schronić w szałasie,
Nie mogę trwać tu w takim hałasie!!
- Jakaż to pustka hula w mej duszy?
Ni tchnienie wiatru duszy nie ruszy!
Jakaż to pustka hula w mym ciele?
Choć śladów na ciele zostaje wiele...
Po cóż ten pośpiech w życiu doczesnym,
Skoro doczesność złem jest bezkresnym?
Ciszą, spokojem umysł się karmi,
Więc po co komu światło latarni,
Kiedy nad światem jarzy się słońce?
Lub księżyc i gwiazdy, złociste gońce...
I na co komu szum wody w domu,
Kiedy natura nie skąpi nikomu?
Dokądże zmierza prąd człowieczości,
Który sam sobie broni radości?
Gdzie tak spieszycie, najdrożsi bracia,
Dokąd was wiedzie ta pieśń bażancia?
O czym zaśpiewać mi jeszcze przyjdzie?
Co ujrzą oczy me...
- Koleś, ale ty, kurwa, pierdolisz!! – Czy ten młodzieniec tak zarośnięty,
prawi mi morał taki nieświęty?!
Czy nie pojmuje w swojej ciasnocie,
Że mądrość nie w srebrze się liczy, czy w złocie?!
Tylko w melodiach co płyną wprost z duszy?!
Toć ja nie zniosę takich katuszy!
- Cóże ty rzeczesz marny człowiecze?!
Instynkty tobą rządzą stronnicze!
Po co przychodzisz umysł mój męczyć?
Za twą głupotę mogę poręczyć!
- Czyli, że co, kurwa? Obrażasz mnie?!
- Języki twoje ranią me uszy!
Pozostawiają ślad na mej duszy!
Ślad wypalony, diabelskie znamię!
Przejrzyj na oczy, zróbże to dla mnie!
- Ja pierdolę! Nie dziwię się, że nikt tu nie przychodzi! Co ty tu, kurwa, odpierdalasz?! Siedzisz w jakimś stosie gałęzi i co, kurwa, myślisz?! Że jesteś jakimś pieprzonym zbawcą ludzkości!? To ci powiem, kurwa, że NIE! NIE jesteś! A mnie to już, kurwa, na pewno nie będziesz zbawiał!! Chuj ci w dupę. Idę stąd! – Me uszy krwawią, ma dusza szlocha!
Bluźnić tak ten młodzieniec kocha!
Pójdę me ciało schronić w szałasie,
Nie mogę trwać tu w takim hałasie!!
[SLASH]
O JA PIERDOLĘ!!! Co to był za pojeb?? Poszedłem na spacer, żeby wreszcie odczepić się od tego upierdliwego blondasa i udałem się do tych pięknych literek „HOLLYWOOD” i chyba w życiu nie byłem tak zaskoczony! Patrzę, a tu leży sobie jakaś kupa gałęzi, przed nią siedzi jakiś dzikus i nawija jakieś natchnione teksty! No po prostu... Mowę mi prawie zupełnie odebrało! Jeszcze coś pierdolił, że jestem głupi! Ja! Głupi!! Pfff... Kolejny zjebany blondas!! Co się w tym światem dzieje?! Dobrze, że McKagan chociaż farbowany...
O JA PIERDOLĘ!!! Co to był za pojeb?? Poszedłem na spacer, żeby wreszcie odczepić się od tego upierdliwego blondasa i udałem się do tych pięknych literek „HOLLYWOOD” i chyba w życiu nie byłem tak zaskoczony! Patrzę, a tu leży sobie jakaś kupa gałęzi, przed nią siedzi jakiś dzikus i nawija jakieś natchnione teksty! No po prostu... Mowę mi prawie zupełnie odebrało! Jeszcze coś pierdolił, że jestem głupi! Ja! Głupi!! Pfff... Kolejny zjebany blondas!! Co się w tym światem dzieje?! Dobrze, że McKagan chociaż farbowany...
[AXL]
- Co by tu jeszcze rozjebać, hmm? – powiedziałem to na głos.
W sumie nie wiem czemu. Byłem już nieźle zmęczony. Latałem od rana po całym
mieście i robiłem same świetne rzeczy!! Rzuciłem jeszcze paroma furami, ale
szybko mi się znudziło, bo ileż można... Potem wziąłem się za wyrywanie latarni
z kablami jak kwiatków, wybijaniem pięścią dziur w ścianach przypadkowych
budynków i w końcu noszeniem np. po pięć zajebistych lasek na raz. A wszystko
to jedną ręką! W drugiej ciągle ściskałem kurczowo mojego Nightrain’usia! Moje
kochanie największe! Mój skarb! Ja tam nie rozumiem, dlaczego nikt oprócz mnie
nie docenił, jak to jest wspaniała zabawa, takie dewastowanie całego miasta!
Hipokryci! Każdy by się tak samo zachowywał, jakby mu nagle taką siłę dało. A
oni tylko „wariat,” „idiota,” kurwa mać! Tylko wyzywają! Nic ich nie obchodzą
moje uczucia! Opadłem na ławkę i zaniosłem się szlochem. Kiedy chciałem otrzeć
łzy wypływające potokami z mych pięknych oczu, jebnąłem się ciągle trzymaną w
ręku flaszką w czoło. I chyba będę mieć siniaka. W dodatku rozbiła się ta
bidulka (butelka w sensie)... Moja najwierniejsza towarzyszka! Idę ją pomścić.
Ale najpierw zrobię pogrzeb, o tak! Kierunek – cmentarz!
Jeśli jest beznadziejne, to przepraszam. Serio. Brzuch mnie napierdala. Chyba nażarłam się za dużo tych jabłek. A w dodatku jutro mam... BIERZMOWANIE.... o zgroozooo!! I będę od jutra szczęśliwą posiadaczką trzech imion, hahaha!! Jakoś mnie to dowartościowuje. Wreszcie będę mieć chociaż jedno imię, które mi się podoba xD Apolonia, ładnie, co? Dobra, chuj z tym. Piszcie, komentujcie, co tam chcecie! I jeszcze raz przepraszam za jakość i za ilość (bo do długich to ten rozdział też nie należy), ale chciałam napisać cokolwiek, a jutro nie idę do szkoły (nie ma bata! xD) więc będzie więcej. :D I w ogóle, to witam Diabeła wśród żywych (a w sumie to wśród nołlajfiących... skomplikowane...) Tęskniam za Twoimi zrytymi pomysłami, teoriami i innymi takimi. :)
-Lise Lotte
Hahahahahahahaahahahahahahahahah xD jebłam ;D
OdpowiedzUsuńMusze to powiedzieć, no po prostu muszę, a więc " Gdy błam początkującym nołlajfem, taka jedna Szatańska dusza mnie odwiedziła i dręczyła i wgl. No i ta właśnie Diabełowata persona jebła mi kiedyś, że nie wolno pisać taaaak: "!!!", bo to nie ładnie i się poloniści kłócą więc co najwyżej można taaaaak "?!"." Tego komentarza to nigdy nie zapomnę ;|D hahahaahahahahahahahahahahahahahahahahahah ;P Ej.... Ja mam takie ADHD jak Axl 0.o
Ej, ej! Pan mój polonista mi nigdy nie wybaczył tych trzech wykrzykniczków, rajt? Mam uraz do końca swego marnego żywota ;( A 'spojRZeń' nie pamiętasz? ;P
OdpowiedzUsuńNo! Dziękuję za powitanie wśród żywych nołlajfów, ale nadal zamierzam być z daleka od klawiatury, przynajmniej w dni powszednie i sobotę... Chyba, że wyjdzie słońce. Każdy wie, że Szatanu - Wampiru - zUo nie lubi słońca. Zacytuję teraz najbardziej znołlajfowaną personę jaką znam: 'Aj hejt ju Podgrzałek!'
A propos rozdziału: Ekhm... ekhm!
Pustelnik na hollywoodzkim wzgórzu i ten mądry Slash: "Ty mnie obrażasz?" I trzy wykrzykniczki są w miarę dozwolone, ale dwa już nie... MUSIAŁAM, SORRY!
Ja nie wiem, jak ten Axl zorganizuje pogrzeb, w ogóle! Po takim wstrząsie? Oglądałam 'Pierwszą miłość' (taa... czego się nie robi, gdy idzie się poprawić sprawdzian z magnetyzmu) i tam jest taka babka, że zmarł jej facet i ona nie umie zorganizować pogrzebu, dlatego płakała w samochodzie. Po tej scenie zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem Puszak nie pisze scenariuszy do seriali xD
Zastanawiam się co trzeba brać żeby wymyślić pustelnika egzystującego obok literek "HOLLYWOOD"... Nikogo nie obchodzą uczucia Axla? Zaraz dojdzie do tego, że nikt go nie rozumie, a stąd już prosta droga do zostania EMO xD
OdpowiedzUsuńA przy okazji, pojawi się w tym opowiadaniu Brian, Roger i cała reszta? Bo o ile pamięć mnie nie myli wspominałaś, że może tak a tymczasem nawet ich nie ma wśród opisanych bohaterów opowiadania
Axl odprawiajacy pogrzeb rozbitej flaszce Nightrain!!!!! Hahahaha!!!!! :DDDD
OdpowiedzUsuń