poniedziałek, 30 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 16.


„PALEC”
Z dedykacją dla Puszaczka! :P  I dla Diabeła też. Palec jest wasz xD...

Noc.
Los Angeles.
Hartford Avenue.
Światło nielicznych w tym miejscu latarni.
Czarny zdezelowany samochód z przyciemnianymi szybami (prócz jednej, którą najwyraźniej wybito), zatrzymał się z piskiem opon. Drzwi od strony pasażera otworzyły się i dość umięśniona ręka w czarnym płaszczu szybko wystrzeliła z wnętrza pojazdu w stronę siedzącego na chodniku mężczyzny. W ręku trzymał nowiutki egzemplarz „Potęgi podświadomości.” Zaczytany, zupełnie nie zwracał uwagi na otaczający go świat. A powinien, bo może wtedy udałoby mu się uniknąć wydarzeń, które właśnie miały miejsce. Po krótkiej chwili samochód pochłonął go (przy pomocy ręki mężczyzny zasiadającego za kierownicą) aż do ostatniego loczka i odjechał, najeżdżając po drodze na parę rozrzuconych wokół pozycji literackich z dziedziny psychologii.
***
-No wreszcie się uspokoiło, kurwa mać. Tu jest gorzej niż na lotnisku. Ja pierdolę. Jakbym mieszkał w burdelu, kurwa. Ciągle ktoś wchodzi, ktoś wychodzi, ktoś jęczy, ktoś się pierdoli po kątach... Zostałbym dziwką, kurwa, jakbym chciał tyle czasu w burdelu spędzać. Wiecie, rzuciłbym to wszystko w cholerę, ale nie mogę was zostawić samych. Dziubaski wy moje! No chodźcie do mamusi! – Slash przemawiał czule do wyglądających ciekawsko z kartonu mordek. – No chodźcie buziuchny wy moje! Tego ludego chuja juś nie ma, nie bójcie się! Tempy kutaś Axl posiedł sobie do pieldla!– Po kolei wyjął z pudełka cztery różnokolorowe kupki futra. Ustawił je przed sobą na łóżku i wyszczerzył do nich swe piękne uzębienie. – Kujwa, ale ź waś ulocy goście! I paćcie cio dla waś mam , kujwa! – mówił do nich jak do malutkich dzieci pokazując im sporą butlę pełną mleka. Nawet brzydkie słowa brzmiały teraz uroczo w jego ustach. Gdyby usłyszał go ktoś z zespołu, miałby niezły ubaw przez kilka najbliższych miesięcy. Na szczęście nikogo poza Hudsonem nie było. Rose’a zgarnęła policja, za próbę zabójstwa, nielegalne posiadanie broni i... morderstwo. Duff, któremu wreszcie wytłumaczyli, że jego dziewczyna nie żyje, rzucił się z łapami na Izzy’ego twierdząc, że zabił ją z zazdrości, po czym rozpłakał się i byłby zemdlał, ale dowodzący akcją funkcjonariusz stwierdził, że skoro już zrobili taką akcję, to zgarną też obwinianego przez basistę, Stradlina – za współudział, więc oszalały z żalu McKagan (a raczej pijany jak bela McKagan, któremu wydawało się, że jest oszalały z żalu) rzucił się w pogoń za radiowozem krzycząc, żeby nie odbierali mu kolejnej miłości. Prawdopodobnie potknął się i leżał teraz gdzieś w rynsztoku nucąc sobie i wybijając rytm (bardzo poprawnie...) stopą. A może i nie... Chuj go tam wie... Z kolei Steven wyszedł jakieś kilka minut później i tym sposobem, pierwszy raz od dłuższego czasu, Slash został w domu sam. No, niezupełnie sam, bo były z nim jego cztery pupilki. Bobby, Axl Junior (tak, zgadliście kto to wymyślił), Grizzly (którego Rudy chciał koniecznie nazwać Axl Junior II, ale dostał po ryju i mu się odechciało) i... Palec. (Hueueueue. Miało być inaczej, ale z wami i tak nie wygram xD)

***
- TO TY?!?!? – po komisariacie rozszedł się głośny wrzask towarzyszący wtargnięciu blondyna do budynku. – PRZECIEŻ MIAŁEŚ NIE ŻYĆ!! TY CHUJU JEBANY!! TY... TY... SUKINSYNU TY!!! – dziewczyna rzuciła się do niego z łapami. Nie potrzebnie się trudziła. Sam zemdlał...

***
Do pokoju przesłuchań wtoczył się tęgi wąsacz, jak zwykle z pączkiem w ręce i lukrem na twarzy.
- Ntoyyyaktbyo?? – wymlaskał plując przy tym, jak zwykle,  rozciapcianym ciastem i posypką, na Rudzielca. Ten nie przestawał się śmiać. Nie przestawał, odkąd usłyszał jakie zarzuty na nim ciążą. Śmiał się i śmiał, a policjant patrzył na niego z niesmakiem. W końcu przełknął resztkę swojego pączusia i powtórzył:
- Pytałem jak to było. Co łączyło cię z Angie... Znaczy... Angelicą Smith? Co robiła u ciebie w domu? Dlaczego ją zabiłeś? – mężczyzna rzucał pytanie za pytaniem.
-Nikogo nie zabiłem! – wykrztusił dusząc się ze śmiechu Axl. – I ona nie była u mnie w domu, tylko u Duffa!
- Taaa – odpowiedział grubas znudzonym tonem. – Zawsze się tak mówi. Jak będziesz współpracował i się przyznasz, to dostaniesz mniejszy wyrok. – Nakłaniał go swoim dobrze już wyćwiczonym „przyjaznym tonem.” Ah, te procedury...
- Dobra, niech ci będzie – westchnął w końcu wokalista. – Wszystko ci opowiem... – Grubas nachylił się ciekawy co też takiego tam się wydarzyło.
- A CHUJA CI POWIEM! – ryknął mu do ucha Rudy. – NIC NIE WIEM O TEJ DZIWCE!! Duffa spytajcie – dodał po chwili wzruszając ramionami. Chyba za dużo przebywał ostatnio z Hudsonem...
- Rozmawialiśmy z nim już. To on nas powiadomił, że w waszym domu popełniono morderstwo. Z początku nie chcieliśmy mu wierzyć, bo wydał nam się niezbyt... przekonujący (czyt. niezbyt trzeźwy), ale w końcu postanowiliśmy to sprawdzić. Jak widać, jednak mówił prawdę. – powiedział mężczyzna, przy ostatnim słowie patrząc na Rose’a znacząco. Ten przyswajał informacje.
- TEN ZJEB WAS NASŁAŁ NA MNIE?! POWIEDZIAŁ, ŻE ZABIŁEM JEGO LASKĘ?! Eeej... chwila, chwila! Nie wrobicie mnie! On nie wiedział przecież, że ta lala nie żyje!! Taki chuj! – zakończył dosadnie swoją wypowiedź i z wyrazem zadowolenia z siebie wyciągnął się wygodnie na krześle opierając nogi na stole.
- W takim razie o co mu chodziło z tym morderstwem? – zapytał przebiegle policjant.
- Nie mam pojęcia. Duff to chuj, kto go tam wie. – Mężczyzna uniósł brwi. Rose się zmieszał. – Chciałem powiedzieć, że Duff to Duff, chuj go tam wie, o! – zakończył triumfalnie.
- Nie o to mi chodziło – westchnął poirytowany funkcjonariusz. – Nieważne. Idź do celi. Zostało ci jeszcze 22 i pół godziny odsiadki. Poproś teraz tego drugiego. Axl wyszedł i skierował się do klitki odgrodzonej od korytarza kratami, którą dzielił z Izzym.
- Twoja kolej – powiedział mu i wypchnął go na korytarz, po czym rozwalił się na swojej pryczy i zaczął gwizdać motywy z „Patience” rozmyślając o swym nędznym żywocie.

11 komentarzy:

  1. Kochanie, 'żyć a nie 'rzyć'...przez 'rz' to ty możesz sobie 'rzygnąć'. mwahaha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahahahahha xD xD
      Czyli za dużo słoneczka...
      Już to poprawię xD
      Dzięki ;)

      Usuń
  2. No i wraz z Diabełem wywalczyłyśmy PALCA.! XD Jestem z nas taka dumna... :] Z nas trzech oczywiście ;P Skomentowałabym to jakoś inteligentniej, ale po pierwsze: nie chce przemęczać już mojego móżdżku, a po drugie 2: komentuje każdy, soł nie będę się już tak zawsze rozpisyyyywać, no ej ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale jak to?
      Co to się tu za lenistwo szerzy w komentarzach?!
      To ja się męczę, opisuję SPECJALNIE DLA CIEBIE (no i dla Diabeła też) Palca, a Ty mi tu mówisz, że Ci się nawet porządnego komentarza walnąć nie chce?!
      No nieee.... Skandal! xD
      Następny komentarz ma być dłuuugi i porządny, bo nie będzie więcej o Palcu.
      Slash wypierdzieli go przez okno i przejedzie go samochód! O!
      I potem jeszcze jeden! Aż zostaną zakrwawione wnętrzności i wyżrą go sępy. (w LA są sępy? O.o ... Whatever...)
      No. Mam nadzieję, że przesłanie trafiło! ;D :D

      Usuń
  3. Axl jest świetny. XD i Saul ze swoimi uroczymi mordeczkami.
    zaczynam nabierać sympatii do pana policjanta z lukrem na ryju :'3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lukier na ryju rządzi! Dzisiaj pobiegłam w podskokach do pani Stasi ze sklepiku po pączusia, po czym wbiłam w towarzystwo i przemówiłam w te oto słowy: "Sotamlaski?". Poczułam się jak policjant, ale taki genialnie wykwalifikowany xD
    Nie martw się, ja ci tu zaraz trylogię napiszę, jak Puszakowi się nie chce (nie mogę pozwolić na to, żeby Palec ómrzył tak tragiczną śmiercią, tak?).
    Otóż, swą chwytającą za serce wypowiedź rozpocznę ogłoszeniem: Jak tylko uporam się z fochami mojego zacnego komputerka Zdzisława, to na mym blogasku pojawi się rozdział Rock N'Roll Love Story :)
    Kolejna rzecz: Łączę się w "bulu i nadzieji' z Mayem, który to tak się wciągnął w książkę, że nie zauważył złowieszczych ludzi w złowieszczym samochodzie, gdyż ja dzisiaj nie zauważyłam złowieszczego polonisty ze złowieszczym zeszytem uwag, wiszącego nade mną i książką. Dziękuję.
    Kolejna kolejna rzecz: WIEDZIAŁAM, ŻE TO BĘDĄ PIESKI! Tylko skąd Slash je wytrzasnął i dlaczego przemyca je w tak kryminalny sposób do domu? Może wyszkoli ich na rasowe maszynki do zabijania? Już to widzę: Lozpiejdojcie mu flacki, moje śłodkie dziubaski!
    Ale pomyśl - czy nie byłoby mega słitaśnie, gdyby każdy Guns miał swojego śłodkiego dziubaska ? xD
    Kolejna kolejna kolejna rzecz: Jaka dziewczyna, na jakim komisariacie i dlaczego Duff przez nią zemdlał, skoro miał leżeć w rynsztoku i majtać stópką?!
    Kolejna kolejna kolejna kolejna rzecz: Czy oni nie mogliby zatrudnić jakiegoś DOBREGO GLINY? Przecież jak przyjdzie co do czego, to ktoś będzie musiał przesłuchać McKagana, a jak przyjdzie 'lukrooblepieniotwarzy' to biedak... zemdleje?!
    Ostatnia rzecz z 'kolejnych rzeczy': Gdzie jest Steven???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, Diabele!
      Ależeś pojechała. Kurdelebele :D
      Otóż to, wszystkie śmierdzące lenie, gdziekolwiek jesteście: Bierzcie i uczcie się, bo oto jest PORZĄDNY, ZAJEBISTY komentarz Diabeła, który za was będzie wydany na odpuszczenie grzechu, jakim jest zaniedbywanie obowiązku pisania zajebistych komentarzy. :P
      Łał.
      Kocham to. Niedługo Twoje komentarze będą dłuższe od moich notek O.o
      Ale przynajmniej Paluch przeżyje.
      Przynajmniej następny odcinek Buahahaha :D
      Gdzie jest Steven?! Gdzie jest Steven?! Był tu Steven, a teraz go nie ma!
      xD

      Usuń
    2. Soł nał ogłaszam ja :] : Równie dobrze to mogą być kotki, kotki-tygryski, małe kotki-tygryski, które będą potem dużymi kotkami-tygryskami i będą mordować niewinne plastiki przeciwstawiając się tym samym dekalogowi :] (Ja go łamie codziennie: jeden plastik na dobę ;] takie hobby ;D) A jak już się naszym kotkom-tygryskom znudzi to wezmą się za zawodowe pożeranie pączków ;D

      Usuń
    3. I pozwolę sobie zacytować słynną Baśkę z Klatki B. "Git majonez, kurwa!" Taki plan mi się podoba ^^ Ten komentarz to majstersztyk był i w sumie jak się dodał, to tak patrzę "Łat de fak is dis szit?! o.O"

      Usuń
  5. Takie zasadnicze pytanie brzmi: Po co ci mój autograf? Tak serio, to zaraz wbijam do ciebie na maila i ślę ci swój numer Gadu :D Jak chcesz, to mnie napadaj, proszę bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. I znowu. Ja nie wiem. Najpierw leję z matczynych popędów Slash, a tu nagle wyskakują mi Axl Junior i Axl Junior Dwa. Myślałam, że nie wytrzymam i zwieracze mi puszczą. Potem oczywiście Duff. I gdy już miałam na głos stwierdzić, że Mdlejący Duff zdecydowanie przebija wszystko, dojebałaś Axlem i jego kultowym tekstem "A CHUJA CI POWIEM!" Ja pierdole, twój geniusz i wyobraźnia chyba nie mieszczą się w twoim mózgu. Jesteś moim Bogiem Słowa Pisanego!

    OdpowiedzUsuń

A może by tak komentarz? Chociaż kropeczkę, co? Więcej motywacji, to w końcu więcej rozdziałów ;__;