środa, 2 maja 2012

Prolog :)


No to macie pewien przedsmak nowego opowiadania. Będzie się nazywać "Nightrain"  Hurra! Rozdziały chyba będę pisać czyimiś oczami. A raczej z czyjejś perspektywy. Whatever... W każdym razie, planuję w tym potem rozwinąć jakąś akcję, więc się nie bójcie xD Nie będzie takie nudne (chyba) jak to tutaj na dole.


PROLOG,
CZYLI O CHŁOPAKACH SPOD MONOPOLOWEGO


- Eeeej ty! Gdzie się tu, kurwa, pchasz, blond szczotko do klopa, kurwa, co?! To jest MOJE, kurwa, miejsce!! ...No i co się gapisz?! Wypierdalać mi stąd! A kyyysz!! – Wściekły chłopak zamachał rękami, jakby odpędzał się od stada wyjątkowo natrętnych pszczół-mutantów.
- Ale ja tu byłem pierwszy! I mnie nie obrażaj, bo ci tak mordę obiję, że cię własne lustro nie pozna!
- Jak tu pierwszy, kurwa, byłeś, skoro ja tu, kurwa, cały czas siedzę, co?!
- No bo ja po winko poszłem do innego sklepu, bo tu jest drogo w chuj i po drodze troszkę sobie zabalowałem w jakimś klubie. Ale to wczoraj było chyba, bo jeszcze było słońce, o tam! – Odpowiedział blondyn pokazując dość rozchwianym palcem przyczepionym do reszty dość rozchwianej ręki, przyczepionej do reszty dość rozchwianego ciała, na niebo.
- Taa... to mówisz, kurwa, że masz coś do picia?
- Taa... to mówisz, kurwa, że masz coś do picia? – powtórzył.
- Ja pierdolę... skąd ty się, kurwa, urwałeś, co? Odpowiesz mi, kurwa, czy mam cię przedstawić mojej pięści, kurwa?
- Ej, a ty jesteś gangsterem? Bo ja to nie rozmawiam z gangsterami, bo... – tu ściszył głos do szeptu i pochylił głowę w stronę swojego rozmówcy, rzucając na boki niespokojne spojrzenia. - ...oni się strzelają! No, serio – cały czas szeptał – mówię ci! Oni noszą pistolety, takie prawdziwe, jak na filmach! I oni nimi strzelają! Tak: PIF, PAF, PIF!!! – teraz z kolei zaczął krzyczeć i udawać, że strzela. – No nie śmiej się!! Sam widziałem na filmie! PIF, PAF, CIACH, ŁUP!!! ...CZEMU TY SIĘ ŚMIEJESZ?!?! – Złapał chłopaka za ramiona i zaczął nim energicznie potrząsać.
- Ty jesteś pojebany, kurwa! – uśmiechnął się potrząsany.
- Nieprawda! – zaperzył się ten drugi, siadając w końcu na resztkach ławeczki i krzyżując ręce na piersiach.
- Okej, niech ci, kurwa, będzie. To co? Podzielisz się, kurwa?
- Ale, że co? – Chłopak zamrugał parę razy oczami. – Pan mówi do mnie? Może przejdziemy na ty? – wyciągnął w jego stronę dłoń, o pomalowanych na jasny błękit, obgryzionych paznokciach i zatrzepotał rzęsami.
- Niech ci będzie, blondasku. Ale potem się podzielisz? – Ponieważ nie doczekał się odpowiedzi, westchnął i uścisnął sterczącą mu przed twarzą rękę. – Saul jestem. Dla przyjaciół Slash.
- Duff. – odpowiedział poważnym tonem blondyn. – Dla przyjaciół Duff. – wyciągnął z kieszeni bluzy szklaną butelkę. – Patrz! To jest Nitro. Znalazłem w tym sklepie za rogiem! – w jego głosie wyraźnie pobrzmiewała duma. – I ma dużo procent, o tu pisze!
- To jest Ni-ght-rain... – odszyfrował Hudson. – Chyba wcześniej nie piłem, ale może być... – Wziął sporego łyka i podał flaszkę nowo poznanemu koledze. Ten przyssał się do niej i ta po chwili była już pusta.
- Ej, Slashu... ty też poczułeś się tak jakoś... dziwnie...?
- No... to na pewno jest zwykłe wino? Bo jakoś tak...
- O mamciu! A co jeśli tam były zarodki kosmitów i teraz właśnie wyżerają nam wnętrzności, żeby przejąć kontrolę nad naszymi ciałami?! – wrzasnął przerażony tą perspektywą Duff łapiąc się za głowę. Saul parsknął śmiechem, ale przestało mu być do śmiechu, kiedy zaczął czuć mrowienie w stopach...

7 komentarzy:

  1. Boże! Oni się strzelają pif-paf?! o.O No gdyby Duff mi nie powiedział, to bym nie wiedziała! Widzę schizę i uwierz, że schizy się najlepiej pisze ;D Będzie Palec, prawda? I już nawet się pojawił jako rozchwiany palec rozchwianej ręki przyczepionej do rozchwianego ciała xD Widzisz? Jak ja i Puszak coś wymyślimy, to zostaje na wieki xDD
    Oczywiście, Slash kulturalny, posługujący się kwiecistym językiem dżentelmen, a jakże!
    Myślisz, że kosmici rozprują Duffa i wyjdzie, że ich urodził? Pewnie po wyglądzie nikt się nie zorientuje, podobne ufoki do taty będą :D No nic... cokolwiek się nie urodzi, to trzeba wychować... Lajf is brutal, kuźwa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Schiza? no co ty... xd rozmowa albo wlasciwie "rozmowa" pod monopolowym to cos pieknego xd takie zyciowe bardzo^^
    no coz, takie sa skutki chlania wina za dolara xd zarodki kosmitow to nie najgorsze co moglo ich spotkac... chyba
    A przy tych konspiracyjnych szeptach Duffa o gangesterach to myslalam ze padne i sie nie podniose :p
    no, ogolnie wybitne, no

    OdpowiedzUsuń
  3. Miał... być... nasz.... PALEC KURWA.! -.-" łer is palec.?! Czeba wyruszyć na poszukiwania do zoo;D chociaż nie... nie chce mi się... za duża kolejka ;P
    Czy tylko ja zauważyłam "poszłem" zamiast "poszedłem" 0.o Jestem pewna iż to specjalnie.! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że specjalnie! Chyba mnie nie podejrzewasz o taki elementarny błąd? xD Szczególnie, że gupi Word mi to zmieniał 15 razy, zanim mi się udało napisać tak, jak chciałam... ;D A palec jeszcze będzie, nie martw się :D

      Usuń
  4. Huahuahua, Duff jest genialny XD gangsterzy strzelający się tak PIF-PAF-CIACH. to starszne ogólnie, nie wychodzę już z domu O.O albo.. albo jednak wychodzę.
    zarodki kosmitów w stopach Slasha .?! U_U

    OdpowiedzUsuń
  5. miło mi słyszeć,że zostałam polecona przez Puszaka ;D. Ale pewnie, że możesz ^^. A co Twego zacnego bloga, to wszystko muszę nadrobić od początku :), ale dziś już nie dam rady..padam z nóg ;P. Tak, a nasza Blondi..hahaha, kto wie?! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. I już po prologu można wywnioskować, żeto nie jest normalne opowiadanie...

    OdpowiedzUsuń

A może by tak komentarz? Chociaż kropeczkę, co? Więcej motywacji, to w końcu więcej rozdziałów ;__;